W Stanach Zjednoczonych można palić amerykańską flagę, organizować nazistowskie marsze, nazywać prezydenta debilem oraz nabijać się z Jezusa, Jahwe czy Mahometa. Żaden prokurator nie ma tu nic do gadania, bo na gruncie prawa karnego nie ma przepisów, które pozwoliłyby ścigać za wygłaszanie nawet najbardziej kontrowersyjnych czy nienawistnych poglądów.

  • @deadbeef Lol. Wiele można o Amerykanach powiedzieć, ale na pewno nie to, że mają “wolność słowa”. Co najwyżej wolność korporacji - i stąd na twitterze można wszystko, ale wynika to też z potrzeby inwigilacji - wszystko, co ma twitter dostaną też amerykańskie władze, jeśli poproszą. A amerykańscy prokuratorzy którzy niby “nie mają nic do gadania” utożsamiają dziennikarstwo ze szpiegostwem i zbyt dużo do powiedzenia mają nie tylko w USA, ale też w Europie