Krakowskie Stare Miasto zamieniło się w czasie pandemii i lockdownu w bezludne dekoracje. Zamrożenie turystyki jaskrawo pokazało, że brakuje jego żywej tkanki - mieszkańców. I nie, nie dlatego, że nie wychodzą z domów.

Kraków „pracował” na to przez ostatnie 20 lat. Lokatorów z centrum wymiotła dominacja funkcji turystycznych; hałas, ogródki kawiarniane czynne niemal do rana, śmieci, problemy z poruszaniem się samochodem i parkowaniem, mało zieleni, brak miejsc dla dzieci, coraz to nowi hostelowi imprezowicze zamiast normalnych sąsiadów, rosnące czynsze… Czy da się odwrócić ten trend i sprawić, że to krakowianie znów będą mieszkali w sercu swojego miasta?