Wytłuszczenia moje; z artykułu:
Sąd pierwszej instancji skazał za. ten. wypadek Krystiana O. na 7 lat i 10 miesięcy więzienia (maksymalnie w Polsce za wypadek drogowy można skazać na 8 lat więzienia).
Sąd Apelacyjny w Warszawie obniżył jednak karę dla kierowcy o 4 miesiące – do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. W kuriozalny sposób sąd doszukiwał się winy w pieszym – uznając ostatecznie, że zabity na środku “zebry” Adam G. w niewielkim stopniu przyczynił się do wypadku. W uzasadnieniu wyroku sędzia przyjął tezy obrońców Krystiana O. i uznał, że pieszy powinien nad dachem przepuszczającego go innego auta zauważyć BMW mknące 136 km/h, bo miało jaskrawy kolor. Przyjął też, że pieszy powinien wcześniej zdać sobie sprawę z niebezpieczeństwa – i zatrzymać się albo wrócić na chodnik – bo jeden ze świadków opowiadał, iż słychać było ryk silnika pędzącego auta.
Sąd Najwyższy rozpatrzył już tę sprawę. Nie zmienił wyroku wobec Krystiana O.
Jak zabijać to samochodem - cały czas zdanie prawdziwe.