Jako wegetarianka od dwóch lat, a i stopniowo weganka od roku potwierdzam - poczucie, nwm jak to nazwać, szczęścia (?) spokoju (?) wolności (?) (nie znam dobrego na to określenia) wywołanego świadomością, że podejmujesz wyrzeczenia, by ograniczać swoje szkodzenie innym jest większe, niż trudności tym wywołane. Wielu ludzi nie zdaje sobie nawet sprawy jakie szczęście może w ten sposób osiągnąć, poprzez wyrzeczenia z pozoru je odbierające. Przy okazji zapraszam do dyskusji na ten temat :)

  • AkwarelkaOP
    link
    fedilink
    arrow-up
    1
    ·
    4 years ago

    Cóż, z tego co pamiętam nie ma tam nic o karmie i na szczęście nie wypieram cierpienia, to jest bardziej szczęście niż cierpienie, nwm jak to wytłumaczyć. W kazy razie na pewno tego nie wypieram, mam silny dialog wewnętrzny, ogarniam swoją podświadomość. :)