Działacz tureckiej opozycji Selahattin Urun został zatrzymany przez polskie służby na lotnisku, a teraz przebywa w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców. Wystąpił do władz Polski o ochronę międzynarodową. Prawnicy robią, co mogą, by nie doszło do wydania mężczyzny Turcji, bo w kraju pochodzenia grożą mu więzienie, tortury, a nawet śmierć.