— Moskwa traktuje nasz obwód jak kolonię. Niedaleko Kaliningradu są miejscowości, które wyglądają praktycznie tak samo, jak po II wojnie światowej. Ludzie patrzą na Polskę, Litwę. Pytają: a jak my mieszkamy? Wszystko poniszczone, drogi rozwalone. Wszędzie korupcja — mówi Onetowi Wadim Petrow, koordynator Bałtyckiej Partii Republikańskiej, która od lat stara się o autonomię obwodu Kaliningradu i uzyskanie niezależności od Rosji.
Myślę, że po ostatnich publikacjach rosyjskiej propagandy, mogą łatwo pozyskać instruktorów dla ewentualnej Bałtyckiej Armii Republikańskiej :P