

Pewnie. Na szczęście tu mamy narzędzia, które pozwalają nam coś z tym robić. Strzelam, że za rok tamtej instancji po prostu już nie będzie – zostaną poblokowani, więc znów wylądują w swoim toksycznym grajdołku, i się znudzą.
Pewnie. Na szczęście tu mamy narzędzia, które pozwalają nam coś z tym robić. Strzelam, że za rok tamtej instancji po prostu już nie będzie – zostaną poblokowani, więc znów wylądują w swoim toksycznym grajdołku, i się znudzą.
Wręcz przeciwnie. To oznacza, że jakby twórcy projektu Lemmy okazali się ciulami i nagle postanowili cisnąć jakieś swoje przekonania, które dla nas byłyby problematyczne, to nadal moglibyśmy z tego oprogramowania korzystać tak, jak nam się podoba.
Dla mnie to spoko. Będą gamonie, które z tego skorzystają w sposób gówniany, rzecz jasna, ale na szczęście możemy ich blokować.
spoko, nie próbuję Cię strofować, terminologia jest nieintuicyjna. :-)
A tymczasem już w tym wątku mamy 6. 😂
Nic to, nie ma co na gamoni marnować czasu. Zrobili trochę smrodu przez dwa dni, ale żadnych nowych wpisów od nich dziś chyba nie widać? Więc może tyle tego było. Wyciągamy wnioski na przyszłość (zgłaszać, banować, nie dyskutować), i jedziemy dalej.
serwery się nie “nakładają”, a po prostu gadają ze sobą. tak jak serwery e-mail.
Autorzy Lemmy nie mają tu nic do powiedzenia, publikują oprogramowanie na wolnej licencji (i chwała im za to), a kto coż tym robi to już niestety inna kwestia…
Proponuję nie zagłębiać się w szczegóły. Wpisy są publiczne…
Nie tu, na tamtej instancji. A to sę da rozwiązać banem instancji.
Z trollami nie ma co dyskutować; zgłaszać, blokować u siebie na koncie, a moderatorzy temat ogarną jak się obudzą.
I chyba nie ma co “promować” – też mi ciśnienie skacze jak widzę takie farmazony, ale szkoda nerwów.
Dla mnie bardzo ciekawe i wiele mówiące jest to, że te gamonie pchają się tu do nas, zamiast kisić się w swojej mentalnej piwnicy na swojej instancji. My się jakoś nie mamy ochoty wpychać do nich. Czyżby u nas było fajniej? 😉
Podbijam sugestię znalezienia osoby prawniczej. To naprawdę ważne. Są organizacje, które w zależności od sytuacji mogą w tym pomóc. Nie mam listy pod ręką, ale to da się znaleźć.
To nie jest kaprys. By być na Fejsbuku musiałbym zgodzić się na regulamin Fejsbuka. Mam prawo nie mieć na to ochoty, zwłaszcza w kontekście tego, jak wykorzystują nasze dane, jak trenują gównoczatboty naszymi wpisami, i jak nas sprzedają “reklamodawcom”.
Jeśli ktoś mi mówi, że to “kaprys”, to de facto mówi: “nie będę się z Tobą komunikował, chyba, że zgodzisz się na regulamin Fejsbuka”.
I tak, można to obrócić i powiedzieć to samo o Signalu, tyle że regulamin Signala jest nieporównywalnie mniej problematyczny, niż regulamin Fejsbuka.
Moja rodzina jest cała na Signalu. Pewnie by nie była, gdybym był na fejsie. I tak, mowa również o osobach 60+. Jak ktoś jest w stanie ogarnąć apkę fejsa, jest w stanie ogarnąć apkę Signala.
Mało tego, ogarnięcie apki Signala jest dużo łatwiejsze, bo dużo mniej się zmienia interfejs przez lata. Kiedyś śledziłem zmiany interfejsu i ustawień fejsa, ale w pewnym momencie odpadłem. Za dużo, za często, za bardzo. Więc nie ma nawet argumentu o “przyzwyczajeniu” za bardzo.
Bardzo łatwo jest znaleźć pretekst, by nic z tą sytuacją nie robić, to prawda.
Z drugiej strony, zastanów się, dla ilu osób to Ty jesteś powodem, dla którego są na fejsie. “Bo tam mam kontakt z Gryficową”. I czy nie dałoby się tego zmienić.
Dla innych jak ja, którzy nie wiedzieli, czym są “REITy”, bo oczywiście tekst nigdzie nie wyjaśnia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Real_Estate_Investment_Trust
- Gdybyśmy mieli dostępne REIT, to każdy mógłby kupić udział w funduszu inwestującym w mieszkania i żyć z dywidendy. A my jako PFR Nieruchomości te pieniądze moglibyśmy przeznaczyć na kolejne inwestycje mieszkaniowe, zwiększając podaż.
Niech spierdala. Spółdzielnie mieszkaniowe i budownictwo socjalne poproszę.
c’nie?
W Polsce Google chce “AI-zować” sieci przesyłowe, pisałem o tym w OKO.press:
https://oko.press/wasalstwo-cyfrowe-google-i-microsoft-opanowuja-polske
„Przede wszystkim Polska stoi dziś przed wyzwaniem związanym ze starzejącą się siecią energetyczną, a zwłaszcza z przestarzałą siecią przesyłową. To właśnie ona stanowi główną barierę dla szybkiego rozwoju zielonej energii i integracji nowych źródeł prosumenckich” – znów Magdalena Dziewguć. „Kluczowe jest więc wdrożenie warstwy danych i inteligentnego zarządzania, które pozwoli na bieżąco monitorować stan sieci i optymalizować jej działanie”.
To brzmi wręcz komicznie – rozwiązaniem na problem starzejącej się sieci przesyłowej nie jest jej rozbudowa, tylko… uruchomienie niezwykle energożernych usług po to, by tę sieć „zoptymalizować”?
Gdy ma się do dyspozycji tylko młotek, każdy problem wygląda jak gwóźdź – brzmi angielskie przysłowie. Google ma do pompowania bajerę AI, więc każdy problem musi mieć rozwiązanie w postaci AI.
„Dla Google’a to nie jest nowość. W ramach globalnej infrastruktury stworzyliśmy własną, zaawansowaną sieć energetyczną, dzięki której nasze usługi, takie jak YouTube, wyszukiwarka czy Mapy Google, są dostępne dla miliardów użytkowników na całym świecie bez zakłóceń” – kontynuuje swoją wypowiedź szefowa Google Cloud Polska. Niecałe pół roku po tym, gdy usługi Google Cloud doświadczyły poważnych zakłóceń w Europie.
A tu białoruska piosenka o dawaniu papieroska anarchiście: https://www.youtube.com/watch?v=_nSmmhjwTGk
A dwa lata temu:
ASUMO to digitalise Spain’s substations with AI and digital twin tech https://www.smart-energy.com/regional-news/europe-uk/asumo-to-digitalise-spains-substations-with-ai-and-digital-twin-tech/
A o czym jest strona?
bo oni skupiają się na problemach prawdziwych polaków, a nie na jakiejś biurokracji, czego nie rozumiesz lewagu
🤡