Serio, nawet na spotkania z członkami polskiego rządu oraz innymi politykami nie ma takich wymogów bezpieczeństwa, o dziesiątkach innych wydarzeń z naukowcami, dziennikarzami, ludźmi kultury itp.
Syjoniści, jak na nacjonalistów przystało, żyją w oblężonej twierdzy i myślą, że na każdym kroku czyha jihadysta, który krzycząc “Free Palestine, Allahu Akbar” wysadzi ich w powietrze.
Aktywiści propalestyńscy celują w “grube ryby”, jak politycy rządu, wielkie korporacje i inne duże instytucje, a nie jakieś pseudodebaty fanów PO dla kilkunastu osób, nawet na propizraelską demonstrację na Placu Grzybowskim sprzed miesiąca (na której czas wynajęta została prywatna firma ochroniarska 🤡) przyszedł jeden kontrdemonstrant z Historii Czerwonej, który miał transparent z antysyjonistycznym cytatem Marka Edelmana.
