Nie robiłem badań, nie mam żadnych wyników ankiet, ale wydajemisię, że monitoring i obserwowalność nie stoją na zbyt wysokiej pozycji priorytetowych zadań wielu entuzjastów selfhostingu. I nie ma w tym nic dziwnego, bo selfhosting (czy tam “homelabbing”) to dla wielu głównie zabawa w szukaniu coraz to ciekawszych aplikacji, które mogą zastąpić komercyjne odpowiedniki czy poprawić codzienne życie. Monitoring, sposoby deploymentów, zarządzanie konfiguracją może więc wydawać się tym “the boring work”. Ale według mnie wcale tak nie musi być i monitoring oraz obserwowalność stały się dla mnie głównymi “zabawkami” selfhostingu na niekrótki czas.