mam wrażenie, że nijak się nie odniosłeś do merytoryki tego artykułu, który jest przecież o technicznych aspektach bezpieczeństwa tych OSów. jeśli nie wiesz dlaczego z punktu widzenia zabezpieczeń grapheneos jest teraz preferowaną opcją (nie tylko przez autorkę/autora tego artykułu) jeśli chodzi o alternatywę dla stockowych androidów, to odsyłam Cię do internetu - będziesz zaskoczony, wcale nie chodzi o napędzanie googlowi sprzedaży.
Ja wiem, że to oczywista oczywistość, ale jest na to duże badanie…
Krótka rozkminka nt lineage i spółki…
W tym roku po raz pierwszy kilka tygodni trasy odbędzie się bez cis-mężczyzn…
ja się w całej rozciągłości zgadzam, to są sympatyczne narzędzia i oddałabym pół deseru za to, żeby towarzystwo ich używało. ale nie używa i nie wiem, czy jest para żeby pchać następny kanał komunikacji wydarzeniowej. ja póki co cisnę w schemacie własne strony + grupy signalowe + radar.squat.net, który jakoś nieśmiale jest używany we wrocławiu. czy dokładać czwarty puzzel? może jakbyśmy się umówili w kilka grup, że będziemy to robić, to ok, ale jak ma świecić jedno smutne wydarzenie jednej grupy, to po chuj klikać? :(
nie dość, że pod siedzibą SPD to jeszcze na balkonie SPD! tu jeszcze dłuższy film z akcji https://www.youtube.com/watch?v=QmG5aePxTUk
tak, tak, tak. ja lepiej nie napiszę, więc wkleję jeszcze komentarz mojej koleżanki do dość krytycznej wobec farbowania siedziby pisu wypowiedzi Mai Staśko:
Tak jak można Lempart dużo zarzucić, tak to, co się tu wydarzyło, to przysrywanie się, które wpisuje się w długą tradycję dyscyplinowania aktywistek. Skuteczne protesty mają to do siebie, że naruszają porządek - pytanie powinno brzmieć nie tylko: kto własnymi rękami go utrzymuje, ale też: w czyim interesie? (Oraz: jakie relacje zachodzą między tymi, w których interesie utrzymuje się porządek, a tymi, którzy to robią!) W czyim interesie jest, żeby było czysto przed biurem pisu? Praca osób sprzątających czy praca reprodukcyjna w ogóle polega nie tylko na reprodukowaniu życia codziennego, ale też na podtrzymywaniu systemu i obowiązujących relacji władzy. Rolą feministek nie jest radosne uczestniczenie w tym zjawisku, ale wręcz przeciwnie, podkopywanie dołków pod systemem. Mamy prawo do protestu i mamy prawo nie usuwać śladów protestu! Ludzie pracy są zatrudniani do wielu prac podtrzymujących stabilność systemu i kierując się tą logiką jakikolwiek protest okazałby się niemożliwy, bo przysporzyłby im (nam) pracy! Kondycja i położenie tych osób powinna być stale brana pod uwagę w ruchach lewicowych i feministycznych, ale uleganie szantażowi zatrudniających je elit, które biorą pracownice i pracowników jako swoich zakładników to droga ku samounicestwieniu. (Żeby nie było, nie twierdzę, że osoby pracujące nie mają w tym żadnej sprawczości - bohaterka postu wykazała się jednak smutną gorliwością zdradzając, że uznała interes swojego pracodawcy za zgodny z własnym.)
nie dla psa kuhwa!