- cross-posted to:
- pracownicze
- cross-posted to:
- pracownicze
cross-postowane z: https://szmer.info/post/11077
Wczoraj, 12 października, była rocznica śmierci Sławomira Kaczmarka, działacza Inicjatywy Pracowniczej w nieistniejącym już Unionteksie. W związku z tym, łódzka Inicjatywa Pracownicza postanowiła przypomnieć, kim był Sławek.
Link do Fejka więc poniżej cała treść;
🐈12 października 2021 r., dzisiaj mija 9 lat od śmierci zasłużonego działacza łódzkiej Inicjatywy Pracowniczej, Sławomira Kaczmarka. Jako Komisja Środowiskowa chcieliśmy przypomnieć tę postać - Pracownika Uniontexu, który do samego końca walczył o utrzymanie miejsc w pracy, w tym jednym z największych zakładów pracy ówczesnej Łodzi. Jest to dla nas o tyle znamienne, że przedstawiciele dzisiejszych władz miasta próbują w pozytywnym świetle przedstawiać masowe likwidacje ponad stuletnich zakładów pracy.
Poniżej prezentujemy tekst opublikowany po śmierci Sławka. Natomiast w niedługim czasie chcielibyśmy szerzej przybliżyć tę postać Łodziankom i Łodzianom.
🐈„12 października 2012 r. po długiej chorobie zmarł Sławek Kaczmarek. Był przewodniczącym Komisji Zakładowej Inicjatywy Pracowniczej w łódzkim Unionteksie, wcześniej wiceprzewodniczącym „Solidarności” w tym zakładzie. Pogrzeb odbędzie się w środę 17 października w miejscowości Siedlec koło Łęczycy.
Sławek Kaczmarek był jednym z pierwszych działaczy Inicjatywy Pracowniczej, który został zwolniony za działalność związkową. W grudniu 2004 roku został wyrzucony z pracy, mimo iż był prawnie chronionym działaczem.
„Uniontex Spółka Pracownicza” powstał pod koniec 2003 roku jako spółka , mająca ratować miejsca pracy w zlikwidowanych Zakładach Przemysłu Bawełnianego Uniontex S.A. Przypomnijmy, miało to miejsce po miesięcznym strajku okupacyjnym w łódzkich zakładach włókienniczych, który został zorganizowany w odpowiedzi na bezprzykładne łamanie praw pracowniczych. Pracownicy Unionteksu przez kilka miesięcy byli praktycznie pozbawieni środków do życia, a od początku strajku - zastraszani przez władze spółki, dążące do jak najszybszej likwidacji zakładu. Grożono im lokautem, uznaniem strajku za nielegalny i dyscyplinarnym zwolnieniem wszystkich pracowników. Ostatnim działaniem władz firmy było podjęcie decyzji o grupowych zwolnieniach wszystkich pracowników. Po tych wydarzeniach policja nękała Sławka, prowadząc przeciwko niemu śledztwo w sprawie stosowania gróźb karalnych zagrożonych nawet dwuletnim pozbawieniem wolności.Po utworzeniu spółki pracowniczej, Sławek założył w niej Inicjatywę Pracowniczą i został też członkiem Rady Nadzorczej z ramienia załogi. Szybko jednak menedżerowie pozbyli się go z Rady, kontrolę nad zakładem pracy przejął zarząd, a później – w grudniu 2004 roku - w sposób nielegalny wyrzucono Sławka za bramę i rozbito związek.
26 września 2006 roku, po wielu miesiącach procesu przed łódzkim sądem pracy zapadł wyrok w sprawie nielegalnego zwolnienia Sławka. Sąd zmienił tryb zwolnienia z dyscyplinarnego (art. 52 KP) na zwykły i zasądził odszkodowanie w wysokości jednej pensji. Niezwykle niskie zadośćuczynienie sąd uzasadnił krótkim stażem pracy. Tymczasem Sławek pracował w spółce od początku jej istnienia, a wcześniej prawie 20 lat przepracował w Unionteksie, zanim ten upadł. Formalnie zatem proces został przez Sławomira Kaczmarka wygrany, jednak nie przywrócono Sławka do pracy, czego się domagaliśmy.W obronę Sławka zaangażował się Komitet Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracowników, organizując w Łodzi 26 października 2006 roku dużą manifestację, która ruszyła spod zakładów Unionteksu. Protest na ulicach Łodzi był nie tylko głosem w obronie prześladowanych działaczy, ale także wszystkich osób zatrudnionych przez agencje pracy tymczasowej.
Sławku – będziemy pamiętać o Twojej walce!”