Z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego zniknęły woluminy. Posadę straciła dyrektorka placówki, a rektor UW zarządził powołanie komisji, która ma wyjaśnić sytuację. Policja prowadzi postępowanie. Do sprawy odniosła się także zwolniona dyrektorka BUW. Kobieta twierdzi, że wszystkie skradzione woluminy są rosyjskojęzyczne i odbywały się na zamówienie. Skomentowała również tryb w jakim została zwolniona.