Zbudowali bloki, w których mieszkają, ale lokale nie należą do nich. Kiedy ich zakłady pracy upadły, całe budynki przeszły w prywatne ręce. Obecni właściciele narzucają mieszkańcom czynsze, których ci nie są w stanie płacić. - Są u nas tacy lokatorzy, których emerytura wynosi 1300 złotych, a czynsz 1700. Popadają w długi, a w konsekwencji są eksmitowani – mówi Longin Nawrocki ze Stowarzyszenia Obrony Lokatorów i mieszkaniec jednego z bloków. - Tu mieszkają głównie osoby 70 plus - dodaje.