Kolejny przykład jak bardzo płodziarzom zależy na dzieciach (spojler: wcale)

- Te drastyczne obrazy atakują tam, gdzie się ich nie spodziewamy. Oglądane wbrew woli, wyrządzają ogromną krzywdę. Widzę, jak cierpi mój syn i jestem przekonana, że nie tylko jego to dotknęło. Od wielu miesięcy nasza rodzina przechodzi z tego powodu koszmar, a ja zrobię wszystko, by to się więc nie powtórzyło – mówi stanowczo Agnieszka Kossowska, mama 12-letniego Franka, która jest oskarżycielką posiłkową. – Adam Brawata (mężczyzna zgadza się na publikację nazwiska i wizerunku - przyp. red.), który odpowiada za wywieszenie tych billboardów, idzie po trupach do celu, nie zważając na to, że krzywdzi bezbronne dzieci. Te, które już się urodziły, a teraz potrzebują poszanowania ich wrażliwości, by cieszyć się dzieciństwem. 

(...) 

Wtedy nastąpił niespodziewany zwrot akcji, bo do sprawy włączyła się prokuratura, ale po to, by... cofnąć wniosek o ukaranie, złożony przez policję. Prokuratura tłumaczyła wówczas, że rozczłonkowane płody mogą szokować, ale nie sposób uznać je za obraz nieprzyzwoity, a tylko wtedy sprawca mógłby zostać ukarany.

Sąd Rejonowy w Opolu, po tym gdy prokuratura cofnęła wniosek policji o ukaranie, umorzył sprawę, bo uznał, że brak jest skargi uprawnionego oskarżyciela.