Władza jak zawsze lubi się pożywić aktywnością społeczną; ciężar pomocy, rozlokowania, żywienia, transportowania uchodźców zostawić społecznemu poruszeniu, rzeczywiście w imponującym wymiarze – a zasługami obsypać siebie.

W tym samym jednak momencie, kiedy pomoc otrzymują 2 mln przybyszów z Ukrainy, garstka takich samych uchodźców na białoruskiej granicy przechodzi piekło pushbacków, pobić, przepychania na białoruską stronę, głodu, zimna i pragnienia.