Post No Borders Team z 13 kwietnia;
Sąd Okręgowy w Białymstoku nie przychylił się do zażalenia prokuratury i nie zastosował trzymiesięcznego aresztu!
Od miesiąca miliony Polaków udzielają wsparcia osobom, które uciekają z Ukrainy przed wojną. Pomoc jest moralnym obowiązkiem jak i pierwszym ludzkim odruchem. Podczas gdy na granicy z Ukrainą na uchodźców czeka ciepła herbata, a strażnicy graniczni robią sobie zdjęcia z dziećmi, na granicy z Białorusią uchodźcy ukrywają się w lasach, a za udzielanie im pomocy grozi areszt i sprawa sądowa.
22 marca br. funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali cztery osoby, które udzielały pomocy humanitarnej rodzinie z małymi dziećmi. Rodzinie, której życie było zagrożone przez głód, chłód i kolejne wywózki na białoruską stronę granicy. Za takie działania aktywistki i aktywiści zostali zatrzymani na 3 doby i postawiono im zarzut popełnienia przestępstwa organizowania nielegalnego przekraczania granicy z art. 264 § 3 Kodeksu Karnego, za które grozi do ośmiu lata więzienia.
W marcu Sąd Rejonowy nie zgodził się na aresztowanie aktywistów i aktywistek, ale prokuratura złożyła zażalenie, a dzisiaj, 13 kwietnia, odbyło się w tej sprawie posiedzenie Sądu Okręgowego w Białymstoku.
Sędzia Sądu Okręgowego Dorota Niewińska uzasadniała, że w pełni podziela stanowisko Sądu Rejonowego o braku podstaw do stosowania środków zapobiegawczych z uwagi na brak uprawdopodobnionych znamion przestępstwa w działaniach podejrzanych. Areszt należy bowiem stosować, gdy istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że doszło do popełnienia przestępstwa, natomiast organizowanie transportu z pobudek humanitarnych nie pozostaje w związku z pomocą do nielegalnego przekroczenia granicy. Przyjęcie cudzoziemców znajdujących się w stanie zaniedbania, było decyzją spontaniczną, odruchem serca, działaniem w celu udzielenia pomocy osobom znajdującym się w przymusowej sytuacji życiowej i nie można tego utożsamiać z bezpośrednim zamiarem popełnienia przestępstwa.
Przypomnijmy, że pod koniec marca po raz pierwszy na drodze sądowej udało się udowodnić, że stosowanie wywózek (push-backów) jest niezgodne z polskim jak i międzynarodowym prawem, co podważa legalność tej powszechnie stosowanej na Podlasiu okrutnej praktyki.
Wobec niesprawiedliwości świata i cierpienia innych ludzi, zawsze będzie istnieć opór i solidarność z tymi, którzy potrzebują wsparcia.
Oświadczenie jednej z zatrzymanych osób:
"Jestem polskim imigrantem ekonomicznym jakich w Europie są miliony. W 2017 roku oddałem w Szkocji za darmo prawą nerkę całkowicie obcej osobie. Nie znam tej osoby i nigdy z nią nie rozmawiałem. Nigdy nie czułem się szczególnie bohaterem i teraz też się nim nie czuję. Jestem zwykłym, niewykształconym facetem na co dzień pracującym z osobami niepełnosprawnymi. Od 2017 staram się pomagać ludziom, zwłaszcza ludziom w drodze. Uciekającym przed wojną, przemocą, brakiem bezpieczeństwa i perspektyw. Nie pobieram za to pensji, większość czasu wydaję własne oszczędności. Robiłem to w Grecji. Robiłem to w ogarniętej wojną Ukrainie. Robiłem to na Podlasiu. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego w Grecji i w Ukrainie mogłem to robić otwarcie, a na Podlasiu zostałem zatrzymany i grozi mi więzienie.
Dlaczego jak jeździłem do Ukrainy mówiono o mojej rzekomej odwadze, a teraz spotkało nas coś takiego?
Informację o decyzji sądu otrzymałem na przedmieściach Dniepra, wracając z Zaporoża z kolejnymi osobami ewakuowanymi. Przyjmuję to z zadowoleniem jako potwierdzenie słuszności naszych działań.
Odmawiam dzielenia ludzi, którym staram się pomóc na lepszych i gorszych uchodźców."
Jutro odbędzie się kolejne posiedzenie Sądu w Białymstoku, dotyczące zażalenia prokuratury na nie zastosowanie aresztu wobec aktywistki Klubu Inteligencji Katolickiej, która została zatrzymana 25 marca br. i podobnie jak wspomniana wcześniej czwórka, oskarżona o organizację nielegalnego przekraczania granicy. Areszt tymczasowy to najbardziej dotkliwy środek zapobiegawczy, który można zastosować wobec osób podejrzanych.
W komentarzu przedstawiamy relację z wczorajszej pikiety solidarnościowej z zatrzymanymi aktywistami i aktywistkami w Łodzi.
Jutro pod Sejmem RP w Warszawie o godzinie 18:30 kolejna akcja solidarnościowa.
Nie damy się zastraszyć!
Nie ma nielegalnych ludzi, nie ma nielegalnego wsparcia!
To dobrze.