Wyczerpujący tekst o muzycznej szurii która zakłada, że strój w którym częstotliwość dźwięku A odpowiada 432 hercom jest strojem “naturalnym” i “zgodnym z harmonią wszechświata”. I oczywiście był “tępiony przez globalistyczne elity”.
Leszek Możdżer na szczęście wycofał się już z promowania tych dziwnych poglądów, ale okazuje się że muzyczna szuria idzie dalej, proponując np. pseudomedyczne terapie kamertonami. O tym i o rzeczach innych przeczytacie na blogu Dźwięczne Bdzury i na ich FB.
To jest dramat. Osobiście znam ludzi wierzących w takie rzeczy. Nie przegadasz, tam chłopaki rozum wiedzie prym.
Znaczy dramat to to nie jest, bo nie zaszkodzi ich zdrowiu że sobie muzyczki inaczej nastrojonej posłuchają, ale na pewno bardzo śmieszny jest ten upór.