obywatelle (she/her)

  • 214 Posts
  • 1.29K Comments
Joined 5 years ago
cake
Cake day: July 28th, 2020

help-circle




  • No właśnie ten napalm nic nie dał. To była ironia wojny Wietnamskiej - potężny pokaz siły doprowadził tylko do katastrofy ekologicznej, ale jej skutki spijały przyszłe pokolenia.

    “USA ma dużo ruchów, może wiele państw ze złożami podociskać, pewnie któreś się ugnie. Ukraina niema ruchów.”

    No właśnie nie mają aktualnie kogo dociskać. Ameryka Południowa już się gróźb nie boi, bo w razie czego pójdzie do Chińczyków po protekcję i ją dostanie. Myślę że jest trochę do ugrania. I NATO przestanie być mrzonką kiedy ktoś przytomny stwierdzi w USA, że muszą jakoś swoje fabryki móc obronić. A nawet jeśli nie uda się wariant maksimum, trzeba negocjować co się da.

    Potrafiliby się odgryźć nie tylko atomem

    Jest dużo analiz sugerujących, że Rosja ma w tej chwili prawie zerowy potencjał atomowy. Owszem, posiada głowice, ale najpewniej wypstrykała się ze sprzętu, który mógłby wznieść je w powietrze i dostarczyć do miejsca przeznaczenia w jednym kawałku. Komedią z ‘Oriesznikiem’ pokazali zresztą, że pobite gary, więc ja w te analizy chwilowo wierzę. Jedyne co mogą zrobić, to wykorzystać jakieś swoje proxy do odpalenia brudnej bomby. Ale retaliation będzie już wtedy na prawdziwe. Nawet Putin nie jest takim samobójcą.

    Bo to nie jest tak jak polskie media forsują, że jak rosja wejdzie to amerykanie przylecą w F35, przerzucą czołgi i po wojnie

    Gdybyś to powiedział w 2021 to miałbyś rację. Obecnie Rosja w ogóle nie stoi siłą własnego wojska, a błędami przeciwnika, ubytkami w jego armii i chaosem w ukraińskim dowodzeniu. Tylko dlatego jest w ogóle w stanie jeszcze iść do przodu, chociaż za każdy kilometr kwadratowy płaci drakońską cenę. Gdyby Zachód przekazał Ukrainie od samego początku to, co i tak w końcu jej przekazał, tylko w wieloletniej kroplówce, SZU miałoby teraz co najmniej Krym pod kontrolą (a Krym to nie jest byle co, inaczej Rosja dawno by go już poddała). Wiesz, mówimy o państwie które nie dysponując marynarką wojenną było w stanie zatopić najważniejsze jednostki floty czarnomorskiej, całkowicie paraliżując jej możliwość działania na terenie, od którego wzięła nazwę. Więc to nie USA jest tak silne, to Rosja jest tak słaba - dlatego IMHO nie byłoby nowego Stalingradu, choć na pewno nie byłoby łatwo. Po prostu Rosja ma to szczęście, że jej przeciwnik się właśnie wykrwawia. Ale Putin potrzebuje tego pokoju. Jeszcze rok takiej sytuacji i z jego gospodarki nie będzie co zbierać.

    Inna sprawa że gadać sobie możemy, a politycy zrobią co będą chcieli.




  • Są też bardzo śmieszne implikacje. Z wycieku maila skierowanego do CDC znamy listę słów kluczowych, które sygnifikują “zakazane” gałęzie badań.

    Wśród tych słów są na przykład “biologiczny mężczyzna” i “biologiczna kobieta”*.

    Wychodzi na to że osiągnęliśmy naszą ukrytą agendę. Niedługo bycie cis będzie w USA nielegalne. I nikt nie będzie mógł nic z tym zrobić <złowieszczy śmiech>.


    *)Niby po naszemu to jak “samiec” i “samica”, ale w angielskim imo te słowa nie mają tego samego ciężaru i są używane każualowo na określenie ludzi, podczas gdy u nas nie, więc ja tego tak nie tłumaczę.


  • Jeśli Trump nie jest tak głupi to wie też, że wejście do Konga z pokojowymi marines może wywołać tak koszmarny efekt domina w regionie, że dosłownie jeszcze w trakcie swojej kadencji tego pożałuje. Już lepiej wysyłać tę kroplówkę do Ukrainy. Gdyby scenariusz z Kongo był tak prosty do realizacji to uwierz mi, ktoś już by się za to zabrał. Historia pokazuje zresztą, że walka w dżungli nie jest specjalnością marines…

    To tak jak z tym jego pieprzeniem o Gazie: nie idzie o to, żeby naprawdę to zrealizować, bo przecież zradykalizowałoby to chyba każdego Araba na ziemi, łącznie z tymi w USA (prawie ~3 miliony obywateli pochodzenia arabskiego, z ogromną przewagą Libańczyków i Palestyńczyków). Idzie o to, żeby postraszyć wszystkich, którzy będą siadać do stołu, stworzyć właśnie wrażenie, że gdyby Stany chciały, mogłyby zrobić wszystko, więc lepiej przystać na ich warunki. I to wcale nie jest komunikat tylko dla Hamasu, ale też dla Netanjahu. W rzeczywistości ten kraj może mieć świetną technologię, niezłe wojsko i tak dalej, ale nie jest wszechmocny. Po prostu nowa doktryna dyplomatyczna jest najwidoczniej taka, że wszyscy mają bać się wizji tej wszechmocy na tyle, żeby nie próbowali testować tych granic. Taktyka 1:1 podjebana od Putina.

    Tu nie idzie o to, że Zełeński ma się dąsać i stawiać, że nie odda guzika. Bo to bez sensu. Wiadomo że Ukraina już dalej tej wojny nie udźwignie, że potrzebuje porozumienia pokojowego żeby się dosłownie nie wykrwawić. Ale nie może sobie pozwolić na porozumienie byle jakie, na porozumienie które nie daje jej żadnej opcji na przyszłość (albo kolejne wersje “porozumień mińskich”, martwych w chwili podpisania). I nie może dopuścić do tego, by to USA wymusiło na Ukrainie zgodę na zbyt dalekie ustępstwa wobec Rosji. A przede wszystkim nie można dopuścić do tego, by Ukraina wychodziła z tej wojny bez wyraźnego planu działania ze strony państw tzw. zachodu, które powinny wreszcie ogarnąć dupę i podpisać realne gwarancje pomocy (łącznie z podjęciem pierwszych kroków w celu przyjęcia UA do NATO tak żeby Putin widział, że to nie jest blef tylko shit is real this time). Jeśli wyjdzie tak, że to Trump będzie musiał zmuszać do tego np. Niemcy - spoko, dla mnie luz, ja chętnie pooglądam z popkornem w łapie jak elity się żrą. Byle tylko na wschód od nas było względnie spokojnie.




  • Rafałek roi sobie, że niby wyciągnie prawicy argumenty z ręki i OCHRONI nas przed właśnie kolejnymi atakami biorąc je na siebie. A przy okazji przesunie dyskurs rzekomo na jakieś “swoje pole” tylko czort raczy wiedzieć czym ono jest. Może wypyta Nawrockiego ze znajomości Moraina.

    Plota jest niepewna, pochodzi ze źródła: “znajomy, znajomego, etc”, więc nie wierzcie mi na słowo. xD Pewności nie ma nikt, bo trzeba by znać strategię sztabu. W każdym razie jeśli to prawda to są głupsi niż mi się wydawało.


  • Wbrew pozorom ma. USA w obecnej sytuacji światowej bardzo przydałyby się te surowce pochodzące z bezpiecznego rynku. Jeśli rozkręci się wojna Chin z Tajwanem to mogą wręcz zacząć błagać. Oczywiście nie publicznie.

    Na razie Trump wcale nie używa straszaków, jak to robił z Kanadą. Była kilkudniowa przerwa w dostawie broni, ale okazało się że z obiektywnych przyczyn technicznych, teraz dostawa ruszyła znowu. A więc i Trump nie czuje się super pewny na swojej pozycji. Gdyby się czuł, zablokowałby dostawy i jebnął ultimatum.









  • Wiesz co? Mieszkam na wsi i z mojej perspektywy wygląda to tak, że chlacze uliczni wracają. Tylko w pewnym sensie. Zamiast okupować jakieś miejscówki bardzo często chlają… w biegu. Idą gdzieś razem, wychylają małpkę. Idą sami, wychylają małpkę (to prakyczne, picie piwa trwa za długo). Jakoś tak od czasów pandemii albo i chwilę przed nimi się zaczęły widoki typu: idzie sąsiadka na pociąg, lat 50, najpewniej do pracy bo wychodzi razem ze mną z rana, rozgląda się ostrożnie (ale ja idę daleko za nią, więc mnie nie widzi), wyciąga ze swojej skórzanej torebki naramiennej małpkę i wychyla parę łyków. Zaraz potem wchodzi jakiś Tymbark czy coś, pewnie żeby zakryć zapach. A kiedy wraca z roboty, to już bez ceregieli wychyla po drodze całą resztę.

    Nwm, czasy się zrobiły dynamiczne i bardziej zabiegane, to i może pije się po prostu szybciej. Ale butelek od jakiegoś 2019 na trasie do pociągu przybywa. Oczywiście nikt tego nie posprząta bo to teren PKP, a nie gminy. ;D