$argon2id$v=19$m=64,t=512,p=2$fK2Z7wxoD40DgIUlZBkvHw$wPuxgpPYXXkuYp9kyoEq2w
Jak mnie wkurwia ta narracja o lukach kadrowych. Kutasiarze nie chcą płacić dlatego mają problem ze znalezieniem rąk do pracy. Lepiej importować tanią siłę roboczą.
Praca dla NGO to jest Twoje główne źródło dochodu, czy parasz się jakąś pracą najemna? Zacząłem słuchać podcstu z Tobą w gilotynie ale nie udało mi się go dokończyć 😉 też przez brak czasu w sumie.
//Edit:
Sorry to było ma barykadach z ADHD a nie gilotyna
Mam kilka zleceń stałych, w tym jedno między innymi na szmer 😉 więc staram się coś tam dorzucać na inicjatyw globalne i lokalne. No trochę jestem zaskoczony że tak wiele NGOsow było w tak dużej mierze uzależnionych do źródełka wujka Sama a nie ze środków z EU.
Trochę dziwne że lokalne organizacje są tak mocno związane z tak odległym geograficznie kapitałem, oraz że przez tyle lat jakoś nie próbowały dywersyfikować źródła finansowania.
Wielkie dzięki, powinienem się pojawić.
Jest może jakaś agenda dla tego szkolenia? Druga sprawa, czy ono jest otwarte czy też trzeba się gdzieś zapisać?
Ciekawe jak długo uda im się prowadzic taka “dyplomację”.
Najbardziej przeraża brak refleksji społeczeństwa, że innym razem to może być ktokolwiek z nas, kto spotka się z represjami z strony władzy.
Dzięki za info. Kopiowałem tytuł, nie sądziłem że jest polski odpowiednik 🙂
Faszyzm pełna gębą i już się nawet z tym nie kryją.
Populizm wjeżdża tam na pełnej kurwie.
No tak. Tutaj chyba tylko TOR jest w stanie pomóc.
Trochę mało w sumie. Reszta jest hodowcami czy jak?
Tylko własne klucze PGP. Wszystko inne to ruletka.
Tylko wtedy dieta wymaga dodatkowej suplementacji, oraz zwiększa ryzyko powstawania struwitow i chorób układu moczowego. Podejrzewam że trzeba częściej odwiedzac weterynarza i robić badania krwi oraz moczu co może się wiązać z dodatkowym stresem dla niektórych zwierząt.
Jasne, ale w toku ewolucji organizm przyzwyczaja się do pewnego rodzaju rodzaju posiłków i nie wiem czy taka drastyczna zmiana sposobu żywienia może wyjść zwierzętom typowo drapieżnym na dobre.
Pije, dbamy o to. Wcześniejszy kot nam się wymeldował właśnie przez niewydolność nerek, , która w sumie żył jeszcze dwa lata od diagnozy. Miał około 17 lat więc jak na kota to niezły wynik chyba. Przy tym już staramy się mu zapewnic jak najlepsze warunki.
No ja się przymierzałem do BARFa, ale nasz kot niestety nie przepada za mokra karma, więc pozostaliśmy przy suchej. Nie wiem czy bym zaoferował mu dietę wegańska, bo obawiałbym się o to jak jego nerki zareagują na taką zmianę w składzie karmy.
Istnieje coś takiego jak roślinna karma dla zwierząt drapieżnych? I kto daje prawo do decydowania o tym na jakiej diecie jest dane zwierzę?
Jebać.