Wielkie orędzie prezydenta Rosji miało być pokazem jego siły i mową jednoczącą cały naród. Okazało się jednak totalną kompromitacją. Choć zapowiadane szumnie przemówienie transmitowane było na wielkich ekranach i można było je obejrzeć bezpłatnie, mało kto pofatygował się do kin, by wysłuchać mowy Putina. Aby uniknąć kompromitacji, Kreml musiał ratować się absurdalną wymówkę — wymyślonym zagrożeniem bombowym.

Dmitrij Cyganow Anna Załużna

Pierwszy raz w tym roku (nie przypadkiem tuż przed wyborami prezydenckimi) Rosja pokazała przemówienie prezydenta Władimira Putina do Zgromadzenia Federalnego nie tylko w telewizji i w internecie, ale także w kinach. Eksperyment Kremla się jednak nie powiódł. Mimo szumnych zapowiedzi podkreślających rangę wydarzenia prawie nikt nie przyszedł oglądać Putina na dużym ekranie — mimo że wstęp był bezpłatny.

Najczarniejszy koszmar Putina trwa. Ukraina potrzebowała 13 dni, żeby pogrążyć “dumę Kremla”. “Rosjanie nie wyciągają żadnych wniosków” “Cele zostaną osiągnięte” — takim hasłem zostały opatrzone plakaty promujące transmisję przemówienia Putina. Choć rosyjskie władze próbowały różnymi sposobami zachęcić Rosjan do wzięcia udziału w wydarzeniu, ostatecznie nie udało im się zapełnić nawet małych sal kinowych w największych miastach Rosji.

W Petersburgu na seans przyszło tylko 15 mieszkańców. Taka sama frekwencja była w Permie, w Saratowie wyniosła ona blisko 10 osób. W Ufie na transmisji nie pojawił się nikt.

Orędzie Putina było transmitowane 29 lutego w południe w sieci kin Cinema 5 w 20 rosyjskich miastach. Informacje o seansie, który planowo miał trwać trzy godziny (w rzeczywistości potrwał dwie godziny i sześć minut) pojawiły się na stronach internetowych kin tydzień przed wydarzeniem.

“Przyszło tak mało ludzi, że wstydzę się o tym pisać”

W Petersburgu widzowie mogli obejrzeć transmisję w kinie zlokalizowanym w kompleksie handlowo-rozrywkowym Szkiperski Mall. Miejsce to zyskało rozgłos po tym, jak artystka Sasza Skoczilenko w jednym z marketów popularnej sieci sklepów na metkach z cenami umieściła karteczkami z informacjami o wojnie w Ukrainie. Została za to skazana na siedem lat więzienia — zarzucono jej “fałszerstwa” dotyczące rosyjskiej armii.

29 lutego w sali kinowej wspomnianego kompleksu w Petersburgu zebrało się ok. 20 osób — głównie dziennikarzy. W pomieszczeniu mającym blisko 70 miejsc publiczność zajęła maksymalnie 15 krzeseł. Młody korespondent z państwowej agencji informacyjnej był mocno zdenerwowany tak słabą frekwencję.

— Tak mało ludzi, że nawet wstydzę się o tym pisać, lepiej nie będę wymieniał liczby — powiedział.

— Gdy zdecydowaliśmy się dać ludziom możliwość obejrzenia przemówienia prezydenta na dużym ekranie, zostaliśmy zbombardowani telefonami i pytaniami. Wiele osób chciało przyjść. Było zainteresowanie ze strony publiczności, Może ludzie są dziś zajęci — ktoś pracuje, ktoś się uczy… Słyszałam, że w innych miastach przyszło więcej osób — usprawiedliwiała się przed dziennikarzami dyrektorka kina.

Okazało się, że Petersburg nie był wyjątkiem — kina w innych miastach również świeciły pustkami.

W regionalnych mediach pojawiło się wiele zdjęć pustych lub prawie pustych sal kinowych, w których Putin wołał z wielkiego ekranu: “razem przezwyciężymy wszystko, razem możemy wszystko”. Jeszcze komiczniej wypadł prezenter rosyjskiej telewizji RBK, który komentował przemówienie głowy państwa. — Wydarzenie cieszy się dużym zainteresowaniem widzów, dlatego w tym roku zdecydowano się na transmisję orędzia prezydenta w rosyjskich kinach — powiedział.

“Putin dokładnie wie, co szykuje Zachód”

15 Rosjan, którzy zdecydowali się oderwać od obowiązków w środku dnia i przyjść do kina w Petersburgu, by wysłuchać przemówienia Putina, zdawało się nie przejmować niczym — ani obelgami dziennikarzy, ani żartami studentów, ani pustymi rzędami sali kinowej. Starsze małżeństwo — Nadieżda i Aleksander — oraz ich dorosły syn Oleg przyjechali na to wydarzenie taksówką z drugiego końca miasta.

— W domu zawsze mamy czas na oglądanie Putina w telewizji, ale tutaj jest tak, jakbyśmy mieli osobiście rozmawiać z prezydentem. Taki duży format, taka lektorka — powiedziała Nadieżda.

— Bieżące wydarzenia w kraju, “specjalna operacja wojskowa” — to wszystko na co dzień jest bardzo stresujące, dlatego chcę usłyszeć od samego prezydenta, jak naprawdę wygląda sytuacja — dodała.

— Telewizja to telewizja, kino to co innego. Trudno mi to wytłumaczyć — powiedział pracownik przedsiębiorstwa żelbetonowego, by wyrazić swój podziw dla prezydenta.

— Osobiście usłyszałem główne przesłanie Putina — to jest nasz kraj, o który dbamy, bronimy jego suwerenności, rozwijamy małe miasta, nie dławimy biznesu, pomagamy rodzinom. Teraz z większą pewnością patrzę w przyszłość — dodał.

— Nasz prezydent jest interesującą osobą i tym bardziej warto wysłuchać go przed wyborami. Putin dokładnie wie, co szykuje Zachód — powiedział z kolei Aleksander, emeryt, który przyjechał z przedmieść, aby obejrzeć przemówienie.

Pokaz orędzia prezydenta Władimira Putina do Zgromadzenia Federalnego w kinie Cinema 5 w Petersburgu, 29 lutego 2024 r. Wśród osób, które przybyły wysłuchać orędzia Putina, byli także przedstawiciele innych sieci kinowych.

— Byłam ciekawa, jak taki format zostanie zrealizowany w kinie. Wyszło dobrze, ale uderzyło mnie, jak niewiele osób było w to zaangażowanych. Spodziewałam się czegoś więcej. Chociaż oczywiście musimy wziąć pod uwagę fakt, że był to dzień powszedni, niefortunna pora. Może takie pokazy będą odbywać się w Rosji regularnie — powiedziała Anastazja.

Putin chciał uniknąć ośmieszenia

Jeśli chodzi o Ufę, centrum handlowo-rozrywkowe Aquarin, w którym odbyła się transmisja orędzie Putina, jest główną atrakcją w dzielnicy przemysłowej znajdującej się na obrzeżach miasta. Na pokaz przeznaczono tylko jedną salę — miał on tam rozpocząć się o godzinie 14:00.

Na trzecim piętrze obiektu, gdzie zlokalizowane jest kino, znaleźli się tylko dziennikarze. Ochrona nie wpuszczała ludzi do sali rzekomo z powodu zagrożenia bombowego — ciekawe jednak, że nie zarządzono ewakuacji centrum handlowego, co powinno być standardową procedurą w takim przypadku.

Ostatecznie orędzia Putina nie puszczono. Wkrótce okazało się, że wiadomość o rzekomej bombie w budynku pojawiła się dokładnie wtedy, gdy stało się jasne, że poza przedstawicielami mediów nie pojawił się nikt chętny do wysłuchania prezydenta.