przepraszam Cię świecie
i całe Twoje piękno;
to ja, znowu sobie nie radzę
— znowu jest mi ciężko
chciałbym dziękować,
zaśpiewać Ci lub objąć Cię
w ramiona,
tylko znowu nie mam siły
i bujam się na wietrze
jak porośnięty konar
przepraszam Cię świecie,
a przecież…
ta spodziewana niezręczność
dalej trzyma — puść mnie,
tyle z wytycznych…
zasługujesz na wdzięczność,
towarzyszący jej uśmiech
i oddech rytmiczny
jak daleko bym nie był
Ty stale jesteś blisko,
chcesz mnie tyle nauczyć,
pokazać to wszystko
świecie, ja wiem, że mnie słyszysz
i w rzeczywistość potrafisz przekuć dowolne marzenie
nie zmieniaj się, nie znikaj
— może to ja się w końcu zmienię
s.
You must log in or # to comment.