Chciałem wrzucić tutaj ten podcoast, bo myślę że sporo osób go docenia. Dodatkow chaiałem dodać moje dwa grosze o penym problemie ruchu. Jak obserwuje całość naszego kurwidołka od jakiś 10 lat to mam wrażenie że bardzo poważnym problemem jest bezcelowość. I nie mam na myśli tutaj “waaa nic nie ma sensu”, myślę że aktywizm ma jak najbardziej. Bardziej chodzi mi o to że spora część organizacji która upada albo jako degraduje się nie ma zazwyczaj konkretnych planów na to co by chciała zrobić, i do których może aktywnie dążyć. Aby rzucić słynym memem czasami mamy wrażenie że rospiska wygląda następująca:
- Tworzymy organizację
- ???
- Rewolucja Z drugiej strony incjatywy zbudowane wokół coroczny wydarzeń bądź obiektów czasami ledwo żyją, albo dają się przeżreć konfliktom wewnątrznym czy patologii, ale nie upadają
You must log in or register to comment.