Chiny stanęły w obliczu narastającej krytyki w związku z traktowaniem ludności ujgurskiej na zachodzie kraju.Tysiące Ujgurów są zmuszane do pracy na polach bawełny w w północno-zachodnim regionie Sinciang. W odpowiedzi na liczne doniesienia o łamaniu praw człowieka zachodnie marki zbojkotowały bawełnę z Sinciangu. Tymczasem rząd chiński postanowił kontratakować. Organizacje praw człowieka i ONZ uważają, że w ciągu ostatnich kilku lat Chiny zmuszały do pracy od miliona do miliona osiemset tysięcy Ujgurów w miejscach, które Państwo Środka określa eufemistycznie jako „obozy reedukacyjne”. Istnieją dowody na wykorzystywanie Ujgurów do pracy przymusowej na polach bawełny i w przędzalniach (to właśnie z Sinciang pochodzi ok. 20% światowej produkcji tego surowca), jak również na przymusową sterylizację kobiet, gwałty czy tortury.

Źródło: Kupuj odpowiedzialnie

Loga zachodnich marek, które podjęły temat przymusowej pracy na polach bawełny są przez chińską cenzurę wymazywane z programów telewizyjnych.

Jak donosi Tomasz Sajewicz, korespondent Polskiego Radia w Pekinie, osoby ubrane w rzeczy marek H&M, Nike, Adidas nie są wpuszczane na teren jednego z chińskich hoteli.