— Nie ma żadnych podstaw, by akurat myśliwych włączać do grup zajmujących się ochroną ludności. Nie są oni przeszkoleni w tym kierunku, a średnia wieku członków Polskiego Związku Łowieckiego przekracza 50 lat, co podaje w wątpliwość przydatność takich osób w działaniach ratowniczych, wymagających odpowiedniej sprawności i wiedzy. Z kolei zwolnienie tylko tej grupy z opłat za obligatoryjne badania i ubezpieczenia to jawna nierówność wobec osób profesjonalnie zajmujących się ochroną ludności, jak chociażby GOPR – komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.