Spółka powołana przez PiS nie oddała do użytku ani jednego domu. Ale wydała 581 tys. na pensje dwóch prezesów

Aleksander Gurgul | 18 maja 2021, 08:14

Polskie Domy Drewniane to spółka z kapitałem 50 mln zł, w której udziałowcami są nadzorowany przez ministra środowiska Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (99 proc. akcji) oraz Bank Ochrony Środowiska (1 proc. akcji), w którym udziałowcem są m.in. Lasy Państwowe.

Spółka co prawda oficjalnie zaczęła pracę 5 marca 2019 roku, ale nad jej powstaniem rząd pracował wcześniej przez ponad rok. Wokół pomysłów na działalność PDD zrobiła się karczemna awantura w Sejmie. Pierwotnie grunty pod budowę tanich domów z drewna miały przekazać Lasy Państwowe (do Krajowego Zasobu Nieruchomości – pierwotnego banku ziemi pod budowę “Mieszkań Plus”).

Leśnicy, którzy udzielali w ostatnich latach wsparcia PiS-owi i prezydentowi Andrzejowi Dudzie zbuntowali się jednak przeciwko tym pomysłom nazywając je próbą “prywatyzacji lasów” w Polsce. Przestraszony ich reakcją ówczesny minister środowiska Henryk Kowalczyk wycofał się więc z pomysłu przekazania ziemi LP pod budowę domów z drewna. Wkrótce potem stracił stanowisko.

Nie wypalił także pomysł Kowalczyka, by w domach z drewna zamieszkały rodziny o “średnich dochodach”. W ubiegłym roku w “Wyborczej” poinformowaliśmy, że spółka nie zamierza oddawać zbudowanych przez siebie budynków do sztandarowego rządowego programu “Mieszkanie Plus”. Stała się państwowym deweloperem i pierwsze mieszkania sprzeda po prostu na wolnym rynku.

Po roku wracamy do tematu. Zapytaliśmy spółkę, ile dotąd udało się zbudować domów, ile z nich sprzedać i kiedy wprowadzą się do nich pierwsi mieszkańcy.

“Aktualnie trwa budowa dwóch osiedli PDD – w Łodzi przy ul. Pszennej powstaje 11 domów jednorodzinnych w zabudowie szeregowej, natomiast w Choroszczy (pod Białymstokiem) przy ul. Rybackiej powstaje 20 mieszkań w budynkach dwulokalowych oraz jeden budynek usługowy” – poinformował nas w imieniu spółki Krzysztof Chodkowski.

Średnia powierzchnia użytkowa domu w Łodzi ma wynosić około 105 metrów kwadratowych. Z kolei na osiedlu w Choroszczy – 99,2 m kw.

Obie budowy są na etapie montażu konstrukcji (na inwestycji Jabłoniowa Aleja w Choroszczy zawisła wiecha). – Trwają pierwsze rozmowy z klientami. Przekazanie kluczy mieszkańcom zaplanowano na IV kwartał 2021 roku. Kilka dni temu ruszyła sprzedaż obu inwestycji – przekazał nam Chodkowski.

Na stronie internetowej spółki próżno szukać ofert mieszkań. Cennika nie znajdziemy także na stronach internetowych spółek powołanych do budowy osiedli.

Cenniki przesyłane są zainteresowanym klientom po kontakcie z działem sprzedaży – kwituje Chodkowski.

Poprosiliśmy o cennik. Ceny domów z drewna na osiedlu w Łodzi (“do centrum dojedziesz rowerem nawet w 20 minut” – zachwala deweloper) publikujemy poniżej:

Na osiedlu w Choroszczy cena za metr kwadratowy domu z drewna wyniesie 5,8 tys. zł brutto. Wszystkie domy na podlaskim osiedlu będą miały ten sam metraż (100,71 m kw) i kosztować będą po 584,118 zł brutto.

Oprócz jednego, który zostanie wykończony “pod klucz” i będzie kosztował 758,105 zł brutto.

“Miejsce doskonale zlokalizowane w naturalnym klimacie w odpowiedniej odległości od Białegostoku, dobrze skomunikowane także ze stolicą” – tak spółka zachwala inwestycję na Podlasiu.

Czy dotychczasowe tempo powstawania domów z drewna można uznać za sukces? Wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska najwyraźniej uważa, że można.

" (…) budowa banku ziemi przez dewelopera jak i sam cykl produkcyjny w budownictwie trwa około 5 lat, przy czym około 3 lata to okres na zakup nieruchomości i uzyskanie wszystkich niezbędnych zgód i pozwoleń oraz ok. 2 lata do momentu rozpoczęcia do ukończenia budowy i uzyskania pozwolenia na użytkowanie. Spółce PDD S.A. udało się ten proces znacznie skrócić" – napisał w odpowiedzi na jedną z poselskich interpelacji wiceminister Zyska.

Zdradził też, że spółka jak na razie głównie robiła zakupy do banku ziemi. Łącznie na ten cel wydała 35,5 mln zł. Oprócz działek w Łodzi i Choroszczy PDD planują inwestycje w Środzie Śląskiej i Pułtusku.

“W Pułtusku kupiliśmy grunt przy ul. Granicznej o łącznej powierzchni 2,31 hektara. Powstanie tam ok. 72 lokali mieszkalnych w zabudowie bliźniaczej. Natomiast w Środzie Śląskiej powstanie pierwsze w Polsce tak duże osiedle mieszkaniowe wykorzystujące konstrukcje drewniane. Na zakupionej działce o powierzchni niemal 16 hektarów powstanie około 800 mieszkań. Spółka jest również w trakcie rozmów dotyczących zakupu sąsiedniej działki. Jeżeli transakcja dojdzie do skutku to łącznie powstanie tam około 1200 mieszkań” – wylicza w mailu do nas Chodkowski. I dodaje, że spółka negocjuje zakup działek w województwach lubelskim oraz mazowieckim.

Posłów opozycji interesowały wydatki m.in. na pracę zarządu spółki. Na pensje dwóch prezesów (Tomasz Szlązak i Andrzej Schleser), którzy kierują spółką, wydano łącznie: za 2019 rok – 224.642,19 zł, a za 2020 rok łącznie – 356.533,08 zł. Łącznie daje to kwotę ponad 581 tys. zł.

Przedstawiciele spółki zapewniali nas, że dwaj generalni wykonawcy osiedli w Łodzi i Choroszczy kupują drewno konstrukcyjne od tartaków działających w Polsce, które posiadają materiał ze źródeł certyfikowanych, czyli prowadzących zrównoważoną politykę leśną.

Tak wygląda obecnie plac budowy Jabłoniowej Alei w Choroszczy:

Wiceminister Zyska w odpowiedziach na interpelacje nazywa spółkę PDD “innowacyjną”, a domy z drewna “energooszczędną” i “ekologiczną” technologią. Sama spółka też podkreśla to w swoich materiałach.

Zdaniem posłanki Gabrieli Lenartowicz może to rodzić podejrzenie, że PiS kolejny raz spróbuje sięgnąć po ziemię Lasów Państwowych. W jaki sposób?

W ostatnich dniach znów bowiem głośno zrobiło się wokół projektu nowelizacji ustawy o lasach. Niepokój organizacji ekologicznych, posłów i posłanek opozycji, ale także samych leśników z dwóch największych związków zawodowych wzbudzają rozmyte i nieprecyzyjne zapisy w projekcie ustawy, który zgłosili posłowie PiS.

Chodzi o art. 38e, który precyzuje, że lasy, grunty i inne nieruchomości w zarządzie Lasów Państwowych mogą być zamieniane tylko w przypadkach uzasadnionych potrzebami gospodarki leśnej. Posłowie PiS-u chcą jednak, żeby takim dopuszczalnym powodem zamiany była także „polityka państwa związana ze wspieraniem rozwoju i wdrażaniem projektów dotyczących energii lub transportu służących upowszechnianiu nowych technologii oraz poprawie jakości powietrza”.

Zdaniem prawników z fundacji Frank Bold projekt ustawy jest niezgodny z prawem obowiązującym w Unii Europejskiej (niesie ryzyko niezgodnej potencjalnej “pomocy publicznej” i może zachwiać zasadą wolnorynkowej konkurencji). Wskazują także, że nowe przepisy mogą narazić na straty przyrodę, ale także skarb państwa.

Czy “innowacyjne, energooszczędne, ekologiczne” domy z drewna można potraktować jako rozwój projektów dotyczących energii albo służących upowszechnianiu nowych technologii? Zdaniem Lenartowicz może to być furtką do budowy domów z drewna na terenach leśnych. Ale na tym nie koniec.

– Celem spółki oprócz budowy domów z drewna, może być też wycinka lasów. PDD sprzedaje przecież drewno na swojej stronie internetowej – zauważa Lenartowicz.