Próba szerszego spojrzenia na dyskusje, które rozgrzały ostatnio publiczność teatralną, ale od strony warunków materialnych: jak ma wyglądać praca w kulturze, jaka może być rola związków zawodowych i jak zerwać z myśleniem opozycjami (“albo będzie chaotyczny i wyniszczający proces twórczy, albo sztuka będzie nijaka”).

Na deser: berliński wątek z anarchistami w tle. :)