Przyczynek do dyskusji - co sądzicie o regulacji sprzedaży alkoholu? (usunięcie alkoholu ze stacji benzynowych, zakaz sprzedaży nocą etc.)

W ramach ciekawostki - niedaleko mojego miejsca bytowania wprowadzono tzw. “nocną prohibicję” - co ciekawe, owa regulacja nie uznaje piwa za alkohol i otwiera furtkę do kupowania go bez ograniczeń czasowych…

  • obywatelle (she/her)
    link
    fedilink
    arrow-up
    5
    ·
    edit-2
    20 days ago

    Wiesz co? Mieszkam na wsi i z mojej perspektywy wygląda to tak, że chlacze uliczni wracają. Tylko w pewnym sensie. Zamiast okupować jakieś miejscówki bardzo często chlają… w biegu. Idą gdzieś razem, wychylają małpkę. Idą sami, wychylają małpkę (to prakyczne, picie piwa trwa za długo). Jakoś tak od czasów pandemii albo i chwilę przed nimi się zaczęły widoki typu: idzie sąsiadka na pociąg, lat 50, najpewniej do pracy bo wychodzi razem ze mną z rana, rozgląda się ostrożnie (ale ja idę daleko za nią, więc mnie nie widzi), wyciąga ze swojej skórzanej torebki naramiennej małpkę i wychyla parę łyków. Zaraz potem wchodzi jakiś Tymbark czy coś, pewnie żeby zakryć zapach. A kiedy wraca z roboty, to już bez ceregieli wychyla po drodze całą resztę.

    Nwm, czasy się zrobiły dynamiczne i bardziej zabiegane, to i może pije się po prostu szybciej. Ale butelek od jakiegoś 2019 na trasie do pociągu przybywa. Oczywiście nikt tego nie posprząta bo to teren PKP, a nie gminy. ;D