Tylko że ja właśnie nie mam jakiegoś standardowego worfklowu. :-)
Może jestem staromodny, ale jeśli mam do skompilowania 3 pliki, to używam shella albo prostego Makefile.
Nie będę pisał CMakeLists.txt z zarządzaniem zależnościami ani stawiał pipeline’u CI/CD dla projektu, który zrobię na swoim komputerze przez dwa tygodnie.
Często widzę w repo malutkich projektów gotowe integracje z różnymi narzędziami, nix flakes, dockerem, trzema systemami budowania kodu, GitHub pipelines.
Zastanawiam się wtedy, czy te narzędzia zostały wprowadzone by rozwiązać rzeczywisty problem, czy po prostu ktoś chciał przetestowac nową zabawkę.
W ostatnich latach miałem taka ekspozycję na tego typu rozwiązania w różnych projektach firmowych, że dorobiłem się chyba jakiejś alergii na takie “devopsowe” tematy.
Chyba powinieneś opublikować swój workflow i zestaw narzędzi, bo stajesz się jakimś bohaterem.
Tylko że ja właśnie nie mam jakiegoś standardowego worfklowu. :-)
Może jestem staromodny, ale jeśli mam do skompilowania 3 pliki, to używam shella albo prostego Makefile.
Nie będę pisał CMakeLists.txt z zarządzaniem zależnościami ani stawiał pipeline’u CI/CD dla projektu, który zrobię na swoim komputerze przez dwa tygodnie.
Często widzę w repo malutkich projektów gotowe integracje z różnymi narzędziami, nix flakes, dockerem, trzema systemami budowania kodu, GitHub pipelines.
Zastanawiam się wtedy, czy te narzędzia zostały wprowadzone by rozwiązać rzeczywisty problem, czy po prostu ktoś chciał przetestowac nową zabawkę.
W ostatnich latach miałem taka ekspozycję na tego typu rozwiązania w różnych projektach firmowych, że dorobiłem się chyba jakiejś alergii na takie “devopsowe” tematy.