Każdy człowiek ma prawo do ludzkiej, czyli naturalnej i godnej śmierci. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że zmuszanie umierającego do uporczywej terapii narusza jego prawa.
kłopot polega na tym, że większość ‘etyków’ w pl piszących w tym temacie to etycy piszący o “wynikającej z prawa naturalnego godności ludzkiej” (przy czym “prawo naturalne” pochodzi rzecz jasna od boga). Podkreśla się aspekt religijny, jednowymiarowo “duchowe” potrzeby umierających osób, wychodząc z takiego punktu nigdy nie dojdziemy do dyskusji na temat wolności wyboru. Jakbyśmy z tego rodzaju perspektywy wychodzili, to temat aborcji w ogóle by się nie pojawił, bo nie ma na niego miejsca. Katolicyzm nie daje wyboru. Przydałoby się poszukać publikacji obcojęzycznych pewnie, no chyba że się mylę i coś sensownego da się znaleźć w pl.
powoli będę przeszukiwać pl i zobaczymy. dla mnie nawet ten ich kodeks jest śliski…
“Wiadomość o rozpoznaniu i złym rokowaniu może nie zostać choremu przekazana tylko w przypadku, jeśli lekarz jest głęboko przekonany, iż jej ujawnienie spowoduje bardzo poważne cierpienie chorego lub inne niekorzystne dla zdrowia następstwa; jednak na wyraźne żądanie pacjenta lekarz powinien udzielić pełnej informacji”
kłopot polega na tym, że większość ‘etyków’ w pl piszących w tym temacie to etycy piszący o “wynikającej z prawa naturalnego godności ludzkiej” (przy czym “prawo naturalne” pochodzi rzecz jasna od boga). Podkreśla się aspekt religijny, jednowymiarowo “duchowe” potrzeby umierających osób, wychodząc z takiego punktu nigdy nie dojdziemy do dyskusji na temat wolności wyboru. Jakbyśmy z tego rodzaju perspektywy wychodzili, to temat aborcji w ogóle by się nie pojawił, bo nie ma na niego miejsca. Katolicyzm nie daje wyboru. Przydałoby się poszukać publikacji obcojęzycznych pewnie, no chyba że się mylę i coś sensownego da się znaleźć w pl.
powoli będę przeszukiwać pl i zobaczymy. dla mnie nawet ten ich kodeks jest śliski…