W swojej nowej książce miliarder dzieli się przepisem na walkę z kryzysem klimatycznym. Jednym z głównych sposobów powinno być przejście na roślinne zamienniki mięsa przez najbogatsze kraje. Co z biednymi?
Ależ oczywiście że spożycie mięsa trzeba zredukować. Ja tylko zwracam uwagę na to, że niektórzy nawet na tonącym Titanicu robiliby interes i sprzedawaliby np. bryłki lodu z lodowca.
Ależ oczywiście że spożycie mięsa trzeba zredukować. Ja tylko zwracam uwagę na to, że niektórzy nawet na tonącym Titanicu robiliby interes i sprzedawaliby np. bryłki lodu z lodowca.