A kiedy Lewica różniła się od innych partii, bo chyba sugerujesz, że tak było? Jak wyżej, w składzie tej partii (koalicji) poza Razem widzę sporo z głównych problemów mainstreamowej lewicy jako takiej. I nie żebym idealizował Razem. Jeśli nie zwróciłeś uwagi - komentujesz pod postem, gdzie cisnę z nich beke.

Mam wrażenie, że myślisz, że ja się nimi jakoś faktycznie jaram, będę bronił czy cokolwiek w tym stylu i zaczyna mnie to męczyć. Nie mam i nigdy nie miałem założenia, że są czymkolwiek innym niż partiami politycznymi i jakiekolwiek cele ponadto. Nie wierzę, że mogą przynieść potrzebną ludzkości radykalną zmianę społeczną. Jedyne na co z ich strony liczę, to że nie będą aktywnie wspierać ludzi dążących do naszej eksterminacji i że pozwolą przesunąć dyskurs polityczny głównego nurtu w kierunku który przynajmniej nie wyklucza naszego języka. Może nawet dadzą tym radę spowodować, że mniej dzieciaków będzie się z beznadziei zabijać czy wpadać w ciężkie dragi, a do tego wystarczy nawet drobna poprawa treści w szkołach. Tak więc wyjebane mam jak się przejęzyczy taka czy inna posłanka, co obiecują oraz czego z tego nie zrealizują. Mi wystarcza odcięcie rzeki dotacji płynących do faszystów, albo chociaż ograniczenie jej do wąskiego strumienia. Nawet gdyby cała ta kasa miała być później przez nich osobiście przepita w latte na sojowym i hamburgerach z krowarzyw. Jeśli przy okazji zablokują chociaż jeden czy dwa skrajnie liberalne wymysły PO - tym lepiej. W tych wyborach zyskali pozycję, która na to pozwala i to jest ten postęp o którym mówi. Z drugiej strony szansa, że jakąkolwiek decyzję rządu dałby radę chociażby opóźnić ruch anarchistyczny jest znikoma, ale jeśli będzie próbować - dalej mu kibicuję, tyle, że z dystansu.