Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale chyba nawet ukraińskie spisy powszechne przyznają, że od wielu dekad przytłaczająca większość mieszkańców Krymu (w granicach 90%?) to etniczni Rosjanie, którzy się za Rosjan uważają. I nie mówię tu tylko o językowym aspekcie przynależności narodowej, bo wtedy możnaby mieć wątpliwości co do 3/4 Ukrainy. Więc wypowiedź Dudy nie jest całkowicie błędna?
Jedyna prawidłowa odpowiedź opiera się o poszanowanie prawa międzynarodowego i międzynarodowo uznawanych granic. Mieszkańcy Krymu (etniczna większość rosyjska, mniejszości ukraińskie i tatarskie) opowiedzieli w referendum za przynależnością do Ukrainy, a granice między Ukrainą i Rosją zostały potwierdzone kilkoma różnymi dokumentami. Jeśli tylko schodzimy w historyczne resentmenty i dodatkowo dokładamy do tego przynależność etniczną, to dajemy państwom zachętę do czystek etnicznych. Co z resztą Rosja doskonale wie i dlatego deportowała krymskich Tatarów, a Ukraińców siłą wciela do wojska.
Choć polecam jednak całość serii, bo dużo ważnego kontekstu pojawia się wcześniej.
tl;dr: “Rosyjski Krym” to historycznie dość nowa sprawa, i generalnie totalnie sztuczna; ZSRR wysiedlało Tatarów Krymskich, i zasiedlało Krym etnicznymi Rosjanami. Więc opieranie się na tym, że “dziś na Krymie to tylu Rosjan jest” to uznawanie strategii faktów dokonanych opartych o przymusowe wysiedlenia w wykonaniu ZSRR.
I oczywiście kompletnie pomijamy to pytanie, kto to “90% etnicznych Rosjan” zbadał, jak, i kiedy. Jakby mi kazali się wypowiedzieć na podobny temat, a opodal stało by paru żołdaków z bronią długą, to pewnie też bym się podpisał jako etniczny Rosjanin…
Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale chyba nawet ukraińskie spisy powszechne przyznają, że od wielu dekad przytłaczająca większość mieszkańców Krymu (w granicach 90%?) to etniczni Rosjanie, którzy się za Rosjan uważają. I nie mówię tu tylko o językowym aspekcie przynależności narodowej, bo wtedy możnaby mieć wątpliwości co do 3/4 Ukrainy. Więc wypowiedź Dudy nie jest całkowicie błędna?
Jedyna prawidłowa odpowiedź opiera się o poszanowanie prawa międzynarodowego i międzynarodowo uznawanych granic. Mieszkańcy Krymu (etniczna większość rosyjska, mniejszości ukraińskie i tatarskie) opowiedzieli w referendum za przynależnością do Ukrainy, a granice między Ukrainą i Rosją zostały potwierdzone kilkoma różnymi dokumentami. Jeśli tylko schodzimy w historyczne resentmenty i dodatkowo dokładamy do tego przynależność etniczną, to dajemy państwom zachętę do czystek etnicznych. Co z resztą Rosja doskonale wie i dlatego deportowała krymskich Tatarów, a Ukraińców siłą wciela do wojska.
Polecam serię wykładów Timothy’ego Snydera: https://www.youtube.com/playlist?list=PLh9mgdi4rNewfxO7LhBoz_1Mx1MaO6sw_
W kontekście tej konkretnej wypowiedzi Dudy zacząć można tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=Pi0wyvuNn4A&list=PLh9mgdi4rNewfxO7LhBoz_1Mx1MaO6sw_&index=16
Choć polecam jednak całość serii, bo dużo ważnego kontekstu pojawia się wcześniej.
tl;dr: “Rosyjski Krym” to historycznie dość nowa sprawa, i generalnie totalnie sztuczna; ZSRR wysiedlało Tatarów Krymskich, i zasiedlało Krym etnicznymi Rosjanami. Więc opieranie się na tym, że “dziś na Krymie to tylu Rosjan jest” to uznawanie strategii faktów dokonanych opartych o przymusowe wysiedlenia w wykonaniu ZSRR.
I oczywiście kompletnie pomijamy to pytanie, kto to “90% etnicznych Rosjan” zbadał, jak, i kiedy. Jakby mi kazali się wypowiedzieć na podobny temat, a opodal stało by paru żołdaków z bronią długą, to pewnie też bym się podpisał jako etniczny Rosjanin…