Znalazłem na jednej z Facebookowych wegegrupek historię instagrammerki, która dostała ofertę współpracy polegającą na promowaniu jedzenia wołowiny oraz walce z “fake newsami” na temat szkodliwości produkcji wołowiny. Osobiście nie jestem zaskoczony :)


Cześć, Jestem Patrycja i zajmuję się rolnictwem. Od 19 lat nie jem mięsa. Dużo się mówi o promocji mięsa i mleka, ale traktowałam to z przymróżeniem oka, bo wege środowiska bardzo często dopowiadają sobie i przekręcają tak, żeby wyszło na ich. Jednak nie tym razem i dowody dostałam na tacy, kolejny raz 😄 prowadzę trochę popularny profil na instagramie i jakiś czas temu dostałam propozycję promocji mięsa wieprzowego. Wczoraj przyszła propozycja promocji wołowiny. Nie jakiejś konkretnej firmy - po prostu reklamowanie jedzenia mięsa. Nie chodzi też o jakiś jednorazowy post - tylko o 12 miesięczną współprace - takie współprace to już tysiące złotych. Zaznaczę, że propozycji promowania owoców czy warzyw w życiu nie dostałam. Robię to często, ale z własnej inicjatywy, nikt mi za to nie płaci. Do obserwowania mnie na instagramie nie zachęcam, bo treści nie mają nic wspólnego z wegetarianizmem (do tego stopnia, że proponują mi reklamy mięsa). Dla niektórych treści mogą być oburzające, bo na zdjęciach pojawiają się zwierzęta hodowlane (uwielbiam krowy i jeśli na jakimś gospodarstwie są, to zawsze idę pogłaskać), albo ja gdy wykonuję nieekologiczne opryski 😄.

  • gfle
    link
    8
    edit-2
    3 months ago

    Przypominało mi się, że aż fotkę strzeliłem ze zdziwienia

    Czyżby to był dobry znak mówiący, że spożycie mięsa zauważalnie spada?

    Podpisane jako “sfinansowano z funduszu promocji mięsa drobiowego i funduszu promocji mięsa wieprzowego”.