Polscy kierowcy popadli ze skrajności w skrajność? Przez 30 lat głównie ignorowali pieszych na przejściach, a po zmianie prawa tak przejęli się obserwacją okolicy "zebr", że zatrzymują się nawet tam, gdzie mają zielone światło, a piesi czekają na czerwonym. To zaskakuje innych i czasem — jak widać na nagraniach z dróg — prowadzi do kolizji.
Mi się nie zdarzyła taka sytuacja, ale może to wynikać z tego, że np. pieszy stoi palcami na jezdni albo sprawiał wrażenie jakby miał zamiar wejść.
Edit: a teraz widzę, że faktycznie macha ręką, to nie wiem xD