Niedawno wróciłem do rodzinej miejscowości ~50 tys. mieszkańców i zauważyłem, że nie ma połowy spożywczaków, które kiedyś były.
Czy Wy też zaobserwowaliście podobne zjawisko?
Zastanawiam się, dlaczego? Czy to kwestia handlowych niedziel, pandemii, czy po prostu niedostatecznego regulowania molochów (tak, przez 10 lat ich tutaj w mieście przybyło)?

  • kjwkOPM
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    4 years ago

    No w miejscu, w którym mieszkałem w do tej pory są trzy sklepy osiedlowe i warzywniak, do których regularnie chodzilem. Dwa z tych trzech sklepów były niemalże od samego poczatku wprowadzenia niehandlowyxh niedziel otwarte w każdą niedziele.