Niedawno wróciłem do rodzinej miejscowości ~50 tys. mieszkańców i zauważyłem, że nie ma połowy spożywczaków, które kiedyś były.
Czy Wy też zaobserwowaliście podobne zjawisko?
Zastanawiam się, dlaczego? Czy to kwestia handlowych niedziel, pandemii, czy po prostu niedostatecznego regulowania molochów (tak, przez 10 lat ich tutaj w mieście przybyło)?

  • @mareczko
    link
    43 years ago

    Tak, masz racje. sklepiki znikają jeden za drugim. Smutne to. Żaden rząd do tej pory nie wspierał małych sklepów, co więcej wszystkie ekipy rządzące nawet wspierają wielki biznes (nawet PiS). Ciężko jest konkurować z biedronką, która może sobie pozwolić nawet na pół roku straty, byleby tylko zdominować rynek.

  • kubistyczny kameleon
    link
    33 years ago

    długi ogon pandemii - mało co może konkurować z korporacją eksternalizującą ryzyko na frenczyznobiorców

  • @Mitro
    link
    23 years ago

    Wydaje mi się że przyczyną jest dweloperka i koszty najmu lokali. W każdym razie w miastach. Na dobrą sprawę żeby mieć zyskowny sklepik to chyba trzebaby tam sprzedawać heroinę. Duże sieci stać żeby kupić ziemię i wybudować się. Nikt nie będzie kupować działki żeby postawić warzywniak a koszty najmu są olbrzymie. Na wsi inaczej ale tam zaś mniejsze zyski…No ciężka sprawa.

    • kwjOPM
      link
      23 years ago

      Co rozumiesz poprzez „przyczyną jest deweloperka“?
      Kiedyś jakoś ludzie żyli z tych sklepików, co się zmieniło, że teraz nie?
      W moim mieście wiem, co się zmieniło - wjechały Biedronki, wjechał Lidl, Kaufland, Carrefour, Tesco, dla małego miasta to już więcej niż wystarczająco. Oni maja kasę nawet i na to, że jakiś sklep może mieć straty. Pytanie, jak zapobiec czemuś takiemu. No i, czy to źle, że tych mniejszych sklepów jest mniej.
      Nie wszyscy komentujacy ten wpis jednak zaobserwowali zmniejszenie liczby małych sklepów.

      • @Mitro
        link
        13 years ago

        Statystycznie małych sklepów jest coraz mniej, wiadomo że rozkłada się to różnie miejscowo. Co do deweloperki to chodzi mi o wynajem lokali przez deweloperów którzy strasznie pompują ceny. Budują osiedla z lokalami użytkowymi, na których najem i tak nikogo nie stać. Wynajmują to mali przedsiębiorcy, a gdy skończy im się kasa z dofinansowania to się zamykają bo normalny dochód nie wystarcza na pokrycie czynszu.

      • pfm
        link
        13 years ago

        W innym wpisie w tym wątku pisałem że w mojej okolicy nie jest tak źle, ale oczywiście obserwowałem to już od lat 90-tych. Wtedy szukało się po mieście sklepu, w którym było coś, co nas interesowało. Potem pojawiły się galerie handlowe i małe, rozproszone po mieście sklepy przeniosły się do tych galerii lub pozamykały się. To co dzieje się ze spożywczakami to po prostu przejaw tego samego zjawiska moim zdaniem.

  • make
    link
    23 years ago

    ja dziś byłam na objeździe rowerowym, właśnie zauważyłam, że jeden zniknął, pewnie ktoś dużo kasy dał za ten teren, no nie sądzę żeby nie mieli ruchu, kawałek (jak na warszawę) stamtąd jest do kolejnych sklepów

    • @Mitro
      link
      33 years ago

      Nie ma żadnych badań, które potwierdzałyby że zakaz handlu w niedzielę ma pozytywny wpływ na rodzinne sklepiki. Jedyne info jakie znalazłam to, że małe sklepy się zamykają ponieważ dzieci właścicieli nie chcą ich dalej prowadzić. Niestety w badaniu nie raczyli sprawdzić dlaczego.

    • kwjOPM
      link
      13 years ago

      W miejscu, gdzie do tej pory mieszkałem trzy sklepy osiedlowe przez x czasu były jedynymi otwartymi w każdą niedzielę, więc nie wiem, czy to jest przyczyna. Ciekaw jestem, czy są jakieś badania osób, które zamknęły sklepy, dlaczego to zrobiły.

  • pfm
    link
    13 years ago

    W mojej dzielnicy kilka małych sklepów istnieje już dość długo a nawet otworzyły się nowe. Jest to jednak specyficzna dzielnica, trochę hermetyczna, ponieważ jest wchłoniętą przez miasto wsią. (Jeszcze w latach 70-tych była poza granicami administracyjnymi mojego miasta.)

    Dziś to zagęszczające się blokowisko, ale takich niewielkich sklepów trochę jest a w paru z nich zakupy robię bardzo często i nawiązałem jakieś tam relacje. Moim zdaniem radzą sobie bardzo dobrze.

    • kwjOPM
      link
      13 years ago

      Ciekawe, kiedy Biedronka/Lidl/Dino się tam otworzą :P
      Ale dobrze słyszeć, że nie jest aż tak źle, jak mi się wydaje.

      • pfm
        link
        23 years ago

        Dwa kroki stamtąd jest Stokrotka. Biedronka jest kilkaset metrów dalej, Piotr & Paweł został zastąpiony przez Aldi ale to wygląda na mało popularne.

        • kwjOPM
          link
          23 years ago

          No w miejscu, w którym mieszkałem w do tej pory są trzy sklepy osiedlowe i warzywniak, do których regularnie chodzilem. Dwa z tych trzech sklepów były niemalże od samego poczatku wprowadzenia niehandlowyxh niedziel otwarte w każdą niedziele.