Kilka podpowiedzi na zimowe rowerowanie:
- mycie po każdym powrocie z przejażdżki. Sól i chemia do odśnieżania mordują nie tylko roślinki
- po myciu porządne smarowanie napędu
- oliwka na łożyska w korbie, piastach, przerzutkach, ośkach, pedałach, do środka pancerzy. Zamarznięte łożysko pedała->pedał odkręca się na gwincie->pedał odpada w środku lasu
- mniej powietrza w oponach
- drugi rower, którego mniej szkoda i ma jak najmniej osprzętu
Generalnie w zimie człowiek dla zdrowia może się myć rzadziej, a zaoszczędzony czas poświęcić na toaletę roweru
Zimą wożę w sakwie szczotkę i czyszczę rower ze śniegu przed powrotem do domu, a potem stawiam go na starym dywanie żeby nie zalać mieszkania topionym śniegiem. Znajomy polecał również taki opryskiwacz ogrodniczy wypełniony wodą.
Najgorsze rodzaje śniegu do jazdy to taka kaszka, która robi się po soleniu i w dniu roztopów gdy fajny ubity śnieg zamienia się w lód z warstwą wody na wierzchu.