Wrzuciłam filmik zamiast linków do raportów bo jest ładny i jest w nim Vivienne Westwood haha. To tylko mały eksperyment, podobne wyniki pokazały badania z Danii, Belgii i UK, polecam pogrzebać i je znaleźć, skoro zacytowanie danych przez inną osobę nie przekonuje. Podkreślam, że nie chodzi tylko o filtry. Samochody i podróżujące nimi osoby dłużej niż piesi i rowerzyści przebywają w miejscach, w których stężenie spalin jest najwyższe, czyli np w korkach, dłużej są na spaliny wystawieni. Piesi i rowerzyści mogą też wybrać mniej uczęszczane drogi, bardziej sobie zmodyfikować trasę. Kolejny raz przypominam też, że przekazy “zostaw samochód, żeby nie produkować spalin” i “wybierz rower” się nie wykluczają.
Żeby było jasne dla innych osób, z vidu ze wzg na sposób komunikacji nie chce mi się rozmawiać: nie mówię, żeby kierowcy przesiedli się na rowery, żeby wdychać mniej spalin. Niech się przesiądą, żeby ich mniej produkować. Ale przy okazji warto rozbić mit że siedząc w puszkach są lepiej chronieni niż piesi i rowerzyści.
73% samochodów w Polsce ma więcej niż 10 lat (to drugi najwyższy odsetek w Europie), a 35% to wręcz seniorzy 20+, to tyle o postępie technologicznym. Wątpię też by polscy kierowcy regularnie wymieniali filtry, a bez tego jakość filtra niewiele znaczy.
Polecam przeanalizowanie swojego sposobu komunikacji pod kątem obrażania interlokutorów/ek.
Dzięki za wrzucenie posta, jestem z Manify a zapomniałam wrzucić info;)))))
Tu filmik, który fajnie pokazuje to, o czym napisałam (informacje, nie rowerzystę śmiejącego się z raka) www.youtube.com/watch?v=0-nGqqBykHo
Jak już napisałam na rowerkach - osoby jeżdżące samochodami wdychają absolutnie najwięcej spalin spośród użytkowników dróg. Nieco mniej wdychają użytkownicy komunikacji publicznej. Znacznie mniej - piesi. Najmniej - rowerzyści. Obie ostatnie grupy mogą jeszcze bardziej obniżyć ilość wdychanych spalin wybierając mniej uczęszczane drogi. A na zakończenie - ze względu na wykonywaną aktywność fizyczną płuca rowerzystów oczyszczają się najszybciej. Więc zachęcać zachęcać. Tutaj filmik pokazujący eksperyment podsumowujący to, o czym napisałam (ale to samo pokazują też bardziej naukowe badania). Sory za jutuba https://www.youtube.com/watch?v=0-nGqqBykHo
A najlepsze jest to, ze (zgodnie z badaniami) najwiecej spalin wdychaja sami kierowcy. Potem piesi, potem rowerzyści. Jednocześnie płuca rowerzystów oczyszczają się najszybciej. Wiec zapewne warto jeździć w masce, ale przynajmniej można się pod nią śmiać, że kierowca mijanego właśnie tkwiącego w korku samochodu i tak umrze na raka szybciej.
Dzięki!
Tak, opodatkowana będzie nadwyżka ponad 30000 czyli 5000 i ty zdecydujesz na co pójdzie 1,5% od tego podatku.
Nigdy do tej pory nie rozkminiałam odliczania darowizn, wszystko co napiszę dalej będzie moim kminieniem i fajnie by było, gdyby ktosia to zweryfikowała. No więc o ile rozumiem jeśli ktoś zarobi 35000 to może odliczyć 6% czyli 2100. Wtedy zapłaci podatek od 2900 (35000-2100-30000=2900). Czyli ty decydujesz, na co przeznaczysz 2100, potem państwo wylicza podatek od 2900 i sobie to zabiera i decyduje że przeznaczy to np. na budowę zjebanego muru na granicy z Białorusią. W międzyczasie wielkopańsko pozwala ci zdecydować, że 1,5% z tego podatku pójdzie jednak nie na mur, tylko na jakiś inny cel, który wskażesz w picie. Pliz niech ktoś to zweryfikuje:)
Najpierw o 1,5%. W 2024 kwota wolna od podatku wynosi 30000 zł. Jeśli zarobisz mniej, np 10000 zł o których piszesz, to dostaniesz zwrot podatku czyli zwrot tego, co zostało w ciągu roku na poczet podatku odliczone od twoich wynagrodzeń. Sama nazwa “zwrot podatku” oznacza wszak, ze podatku nie placisz:) Osoby, które nie przekroczą kwoty wolnej od podatku i dostaną zwrot, mogą pro forma zaznaczyć na picie, że 1,5% swojego podatku przekazują komuśtam, ale de facto nic nie przekazują, bo nie płacą podatku.
Teraz o darowiźnie. Odliczenie kwoty darowizny ma sens gdy twój dochód wyniesie ponad 30000. To może być sposób na to, by wykazać, że zarobiłeś mniej niż 30000 i dostać jakiś tam zwrot. Dodatkowo - odliczyć można tylko 6% dochodu.
Będę wdzięczna za poprawki jeśli źle rozumiem!
Wielki szacun i trzymam kciuki
Wziąć używki z jakichś starych?
Wszystko tak poza “za mało dzieci, by sprostać potrzebom”. W globalnym ujęciu ludzi jest za dużo, kolejne dzieci to ogromny ślad węglowy i w dobie katastrofy klimatycznej powoływanie na świat nowych ludzi to skazywanie ich na życie w skrajnych anomaliach pogodowych, z niedoborem wody i żywności, z wojnami klimatycznymi itd. Na globalnym południu ludzie już żyją w takich warunkach, trzeba tu dla nich zrobić miejsce żebyśmy razem umierali w trochę lepszych warunkach. Trochę żart a trochę serio.
Też rozważałam polecenie osobom mleczka, ale wtedy z kolei jest już mega problem jak ci pójdzie gdzieś w trasie opona. Wtedy i tak musisz włożyć dętkę, a jeszcze wyczyścić, i jeszcze się modlić żeby ta dętka też zaaz nie poszła skoro w oponie już dziura. A ty jeździsz na mleczku?
Podsumuję w jednym, podbijając z czym się zgadzam:
Dodalabym w ogóle wyprowadzenie samochodów z miast. Zakaz/ograniczenie wjazdu do centrum, wysokie opłaty za parkowanie, inwestycja w komunikację publiczną.
ofc kask chroni łeb przy upadku, ale nie chroni przed potrąceniem przez auta, a nawet przeciwnie - pojazdy mijają takich rowerzystów bliżej.
“Bicyclists who wear protective helmets are more likely to be struck by passing vehicles, new research suggests. Drivers pass closer when overtaking cyclists wearing helmets than when overtaking bare-headed cyclists, increasing the risk of a collision, the research has found.”
https://www.sciencedaily.com/releases/2006/09/060911102200.htm
Hej bo ja może jestem ślepa ale nie widzę linka:)
Włączony na stałe obieg zamknięty=brak tlenu+parowanie szyb+wilgoć. Tak się nie jeździ. Włączenie i wyłączanie obiegu zamkniętego w trakcie jazdy po mieście jest jak inhalacja spalinami. Trochę konfudująca jest prośba o badania, skoro wprowadzają Cię w dyskomfort… Nie muszę przywoływać nowych - mówimy o sytuacji w Polsce, kabiny w tutejszych dziesięcio- i dwudziestoletnich autach nie są szczelne.