W linku przesyłam intrygujący artykuł z krytpolu nt. darwinizmu społecznego. Myślę, że na szmerze większość ludzi ocenia to zjawisko jako negatywne i należę do nich. Autor artykułu nazywa taki nawet “miękki darwinizm” “skrajną prawicą”. Opisuje dość obrzydliwych ludzi, propagujących taki pogląd. Ale pozwólcie mi być przez chwilę skrytykować ten artykuł. To, że zjawisku darwinizmu społecznego istnieje, nie jest naszym wyborem. Świat jest pełen Musków, czynszojadów i innych kanalii jak z tego artykułu, z którymi przyszło nam rywalizować o kurczące się zasoby. Autor zdaje się, że chce po prostu schować głowę w piasek, użalać się, że ktoś zauważył to zjawisko, a gdyby o nim nie mówić, to by zniknęło. Uważam inaczej. Świat to j###na dżungla, gdzie poza nielicznymi wygranymi, reszta dostaje ochłapy. Tak było, jest i pewnie długo będzie. Nawet w “lewackiej” Europie partie lewicowe co najwyżej nieco pomagają to zjawisko ucywilizować (oczywiście nie PL, gdzie lewica to nisza i żart). Udawanie, że jest inaczej jest po prostu infantylne. Moim zdaniem powinno się mówić o tym dzieciom otwarcie, żeby były gotowe zmierzyć się z tym ch###wym światem, zamiast liczyć, że magiczna lewicowa wróżka wyleczy tę chorobą. Zresztą darwinizm to nie choroba - to po prostu zwierzęcy instynkt, który drzemie w każdym z nas jak i u większości innych zwierząt. K***wa, czy jestem skrajnym prawakiem?

  • Wyrak
    link
    fedilink
    Polski
    arrow-up
    1
    ·
    4 months ago

    Wielu ludzi po stronie liberalno-lewicowej nie ma świadomości jak te rzeczy wpłynęły na status klasy robotniczej. Przez to że biedronki zaczęły lepiej płacić poprawiła się też sytuacja w januszeksach.

      • Wyrak
        link
        fedilink
        Polski
        arrow-up
        1
        ·
        edit-2
        4 months ago

        To popatrz na dane, które tam podano one potwierdzają to o czym piszę - w latach 2016 - 2022 widoczny był duży spadek ubóstwa relatywnego i ubóstwa ustawowego, co jest właśnie odzwierciedleniem poprawy sytuacji klasy niższej. Dopiero ubiegłoroczna inflacja odwróciła ten trend ale tylko w przypadku ubóstwa skrajneego, a to nie dotyczy robotników tylko raczej bezrobotnych, biednych emerytów. Problemem był brak waloryzacji różnych zasiłków w połączeniu z wysoką inflacją. Obecny rząd również nie planuje tej waloryzacji.