Szukam czegoś, gdzie można by publikować treści, wedle zasady:

  1. przystępne dla nietechnicznych i ogólnie idiotoodporne, żebym nawet ja dała radę i nie wkurzała ludzi ciągłymi pytaniami, jak coś zrobić
  2. kompatybilne z fediwersum
  3. żeby dało się wrzucać długie teksty, takie, które nie mieszczą się na szmerze
  4. żeby udało utworzyć się i kategorie - takie widoczne po wejściu, że wybierasz sobie kategorię (coś jak społeczności) i hashtagi - te po których wyszukuje się treści w fedi
  5. żeby dało się wedle tego wygodnie przeglądać/wyszukiwać (a przynajmniej lepiej niż na szmerze :P)
  6. żeby dało się zarówno pisać własne teksty, jak i zasysać linki (jak na szmerze)
  7. żeby była opcja brudnopisu/notatnika/niewidocznej publikacji - no, jak się pracuje nad dłuższym tekstem żeby mógł sobie tam powisieć do ukończenia bez stresu, że w razie nieszczęścia przepadnie razem z komputerem
  8. chociaż uproszczone formatowanie, żeby dało się tam wrzucić nagłówek, jakąś grafikę itp., a nie jedną wielką ścianę tekstu
  9. byłoby miło, jakby nazwa była prosta/łatwa do podawania. Istnieje coś takiego?

Edit: 10) gdzieś, gdzie służby szanują prawa obywatelskie, a przynajmniej rzadziej działają nielegalnie i z prywatnych/politycznych pobudek. Innymi słowy pod europejską, ale nie polską jurysdykcją.

      • @didlethOP
        link
        12 years ago

        ale chyba są też wersje zagraniczne

          • @didlethOP
            link
            22 years ago

            ok, przejrzałam. Waham się między jednak polską writefreely.pl - w ramach wspierania polskiego fedi (i wtedy kopię już opublikowanych treści można by dawać na szmerze w komentarzach), niemiecką publish.ministryofinternet.eu (nazwa fajna, ale trochę długa no i sprawdziłam lokalizację - to podlega pod tę prokuraturę która zrobiła nalot za rozgłośnię linkującą do indymediów, więc imo równie dobrze mogę to trzymać pod jurysdykcją polskich “orłów” ;p) a niderlandzkim qua.name (nazwa krótka i łatwa do zapamiętania).

        • @didlethOP
          link
          32 years ago

          mniejsze ryzyko że policja ci to zajebie pod jakimś dziwacznym pretekstem typu “pisała o kolorowych kredkach i naście lat temu była na jakiejś imprezie na której byli geje, więc popełniła przestępstwo polegające na uderzeniu w polską heteroseksualną rodzinę”. A jak już te serwery/dyski zabiorą, to nigdy nie oddadzą, rzekomo prowadząc śledztwo w sprawie, która nigdy na wokandę nie trafi, bo każdy sąd to wyśmieje. I serio znam przypadki zabierania rzeczy pod równie durnymi pretekstami.

        • Kierunkowy74
          link
          fedilink
          22 years ago

          Punkt 10 w oryginalnym wpisie. Na Mastodonie widzisz tylko tytuł - wejdź w opcję „Otwórz stronę oryginalną”