Autor jest może aż za bardzo rozgoryczony jeśli chodzi o Bidena i Harris, bo irl nie wyobrażam sobie ich większej sprawczości w temacie (każdy większy nacisk na Izrael spotkałby się z oskarżeniami o antysemitym ze strony ADL), ale zwraca uwagę na trzy inne rzeczy:

  1. Trump nie jest pacyfistą ani realnym zwolennikiem dociskania Izraela, więc z pewnością Netanjahu dostał jakąś ofertę: najpewniej jest to cicha zgoda USA np. na aneksję całego Zachodniego Brzegu.
  2. Warunki tego porozumienia będą dawać Izraelowi możliwość złamania ich w dowolnej chwili bez żadnej konsekwencji, kiedy amerykańska opinia publiczna przestanie na chwilę patrzeć w tym kierunku.
  3. Gaza nie nadaje się obecnie do zamieszkania. Hamasowi udało się w następstwie izraelskiego ludobójstwa zradykalizować jeszcze więcej ludzi niż wcześniej. Nie jest to trudne, wystarczy wyjść na ulicę i rozejrzeć się wokół siebie.

[EDIT: od środowego rzekomego zawieszenia broni zginęło już ok. 117 Palestyńczyków]

  • obywatelle (she/her)OP
    link
    fedilink
    arrow-up
    3
    arrow-down
    1
    ·
    edit-2
    2 days ago

    Cynizm i cwaniactwo odsłona kolejna. Znów tak cię świerzbi żeby być arbitrem dyskursu, że szukasz czegokolwiek czego możesz się czepić, bo dzięki temu w pewien sposób przesuwasz narrację odrobinę w swoją stronę. Skoro nie możesz wybielić Izraela, przyczepisz się do posta…

    Tymczasem:

    1. Nie pisałam nigdzie o tym, czy Hamas traci “sondażowe” poparcie czy je zyskuje. Nie to jest tematem.
    2. Deklaratywne poparcie wśród mieszkańców Gazy może nawet być niskie, ale nie zmienia to nic w temacie tego, czy Hamasowi udało się z tych kilku procent wyciągnąć i zradykalizować kolejnych bojowników.
    3. AWRAD publikuje swoje badania na stronie, gdzie widzimy np. że był nowy sondaż w listopadzie i grudniu. Ty wolisz wklejać propagandowe Jerusalem Post, które wygodnie pomija w opisie istotną część badań
    4. A z tych badań jasno wynika, że 55% mieszkańców Gazy szanuje Hamas za “militant agenda” którą uważa za główną siłę ugrupowania. Jak widać, jest na czym budować przyszłą bazę kolejnych członków.
    5. Plus, jeśli idzie o poparcie np. dla Kaleda Mashaala, wciąż utrzymuje się w Gazie jako-tako. Ale fakt, większość mieszkańców Gazy nie chce by Hamas był główną siłą polityczną. 45% popiera ideę “rządu jedności narodowej”. Tyle że znów: nie ma to większego znaczenia dla przyszłości. To, że aktualnie upodleni ludzie nie popierają Hamasu politycznie, wynika zapewne z czynników które trzeba by zbadać w badaniach jakościowych. Bo chęć głosowania na Hamas a dołączenia do niego jako frakcji militarnej mogą być zupełnie różnymi rzeczami. Czasem potrzeba paru lat, żeby urazy i traumy nabrzmiały i żeby można z nich było zbudować resentyment. A jest na czym budować.

    Ergo: ja o niebie, ty o chlebie. Typowe.