Ja cynicznie powiem tak: myśliwi i tak strzelają, i tego za szybko nie zatrzymamy. Ale zakaz “nęcenia” (i dokarmiania w ogóle) przyniósłby jakieś wymierne skutki za kilka pokoleń. A że dwururkowcy bardzo szybko te pokolenia przetrzebiają (czteroletni odyniec to dla nich już “przelatek”…), pamięć pokoleniowa może przywróciłaby pożądany stan rzeczy.
To rozwiązanie może połowy problemu, ale eh… co ja się łudzę, na to też nie pójdą.
Ja cynicznie powiem tak: myśliwi i tak strzelają, i tego za szybko nie zatrzymamy. Ale zakaz “nęcenia” (i dokarmiania w ogóle) przyniósłby jakieś wymierne skutki za kilka pokoleń. A że dwururkowcy bardzo szybko te pokolenia przetrzebiają (czteroletni odyniec to dla nich już “przelatek”…), pamięć pokoleniowa może przywróciłaby pożądany stan rzeczy.
To rozwiązanie może połowy problemu, ale eh… co ja się łudzę, na to też nie pójdą.