U FTdL coś się ogólnie posypało z infrastrukturą chyba, albo i nie tylko, ale widziałem głównie narzekania, że brakuje komunikacji. Takie projekty, szczególnie jeśli wiszą na pojedynczych osobach, potrafią wypalić do tego stopnia, że człowiek nie jest już nawet w stanie rozmawiać na dany temat, więc nie jest ciężko wpaść w taką sytuację.
U FTdL coś się ogólnie posypało z infrastrukturą chyba, albo i nie tylko, ale widziałem głównie narzekania, że brakuje komunikacji. Takie projekty, szczególnie jeśli wiszą na pojedynczych osobach, potrafią wypalić do tego stopnia, że człowiek nie jest już nawet w stanie rozmawiać na dany temat, więc nie jest ciężko wpaść w taką sytuację.