Ostatnio więcej widziałem reklam i promocji z Temu i myślałem jaki jest haczyk, są jeszcze inne?
Masowe produkowanie artykułów w jednym kraju/regionie po minimalnym koszcie (a za to kosztem społeczeństwa i środowiska), niedostatecznej jakości lub wręcz po cenach dumpingowych i rozsyłanie ich po reszcie świata.
Np. dla mnie masowa produkcja chińska – Temu, Shein, Ali{ Baba, Express }, elektronika konsumencka – nie istniała, nie istnieje i istnieć nie będzie. Kropka.
Chiny lubię za – jak dotąd – nieprzesadną agresywność, pragmatyczne podejście, pagody, kung fu, pandy,
jedwab(animal cruelty unless “wild/peace silk”), proch strzelniczy, porcelanę, eksplorację kosmosu-taikonautów, Tradycyjną Medycynę Chińską, tokamak EAST, ogólnie badania naukowe, którymi dzielą się ze światem, w tym tzw. “sztuczne inteligencje” DeepSeek, LLaVa czy może MindOpt (Copilot) – pakiet optymalizacyjny, po zastosowaniu którego do problemów cywilizacyjnych (socjoekonomicznych, organizacyjno-instytucjonalnych) co nieco sobie człek obiecuje.


