Waćpan

  • 131 Posts
  • 506 Comments
Joined 2 years ago
cake
Cake day: July 20th, 2023

help-circle






  • Hej,
    to niestety prawda – nieco przesadzam, a właściwie subiektywizuję i hiperbolizuję – wbrew własnym przekonaniom. :-( Sorry, jestem uprzedzony, gdyż propaguję właśnie ten paradygmat/ustrój/architekturę społeczną (Filaryzacja Społeczna/Konsocjonalizm – własne, autonomiczne konteksty cywilizacyjne per światopogląd, religia) via doświadczenia życiowe niestety takie, iż katolikom rzymskim czy (post)komunistom (jedni i drudzy zakładają, prowadzą w Bolandzie placówki służby zdrowia, niekiedy bardzo renomowane) wolno wierzyć i ufać, dopóki nie zdradzą (publicznie nie mogę o tym pisać, przepraszam Cię, sprawa nie jest zakończona), zaś to uczynią bez problemu na kanwie np. religijnej czy ideologicznej.

    Z akceptacją dla LGBTQIA+/swobody samoekspresji u katolików wiadomo, że rzecz się zmienia na plus dzięki aktualnemu (i może też poprzedniemu, ew. dwóm poprzednim – Sobór Watykański II, obłaskawiający [Post]Modernizm) papieżowi rzymskiemu oraz oświeconym hierarchom (jak np. abp Życiński, czy chyba abp Ryś?). Z (post)komunistami jest różnie; wierzę np. w tolerancyjność Moniki Millerówny.

    Za swą misję w Aktywizmie Wolnościowym poczytuję uprzedzać Osoby Dobrej Woli o tych zależnościach (niekiedy na ślepo, kierując się intuicją i okruchami faktów); niżej podpisanego np. taka odmowa wykonania zastrzyku by nie ruszyła, lecz jasne jest, że Osoby Wrażliwościowe, które już ponoszą trudy tranzycji – może ubóść.

    Jeśli chodzi o np. Prawa Kobiet/Osób z Macicami-kontrolę urodzeń, to ku rozwadze mapka:

    a jeśli chodzi o akceptację osób trans (tylko via Internet):

    Pozdrawiam z szacunkiem za taktowne podejście oraz badania!


  • Niestety, ale to przejaw “niejawnej Filaryzacji Społecznej/Konsocjonalizmu”. Lekarze – progresywiści, a pielęgniarki okazały się konserwatystkami, lecz nie zadbano o tabliczkę (ostrzegawczą) na drzwiach przychodni. Przecież jak osoba widzi “Szpital” czy “Przychodnia im. Trójcy Świętej” albo “im. Mieczysława Moczara” to wie doskonale, że wsparcia przy procedurach z ładunkiem bioetycznym nie ma tam co szukać.

    Gdzie się nie odwrócę w tym społeczeństwie, to “wydaje się, że ludziom się wydaje”, że wszyscy wokół uważają to samo, co oni (przesadzam nieco). Ja totalnie nie mam tego odruchu – wiem, że bez “egzaminu światopoglądowego” nic o randomowej osobie nie wiem, poza prawdopodobieństwami wynikającymi z badań socjologicznych.


  • Hej DJ!

    To dość hermetyczne kino i odważne tezy. Dla uczciwości: ma mieszane recenzje. Poprzedniej części nie widziałem. Z “Perwersyjnego przewodnika…” zapamiętałem po prostu tyle, że zdaniem Żiżka (jednak biogramy mówią: psychoanalityk), kino masowe/popularne (np. hollywoodzkie) wysyła “komunikaty” (archetypy i klisze) utwierdzające widzów w “odwiecznej, postfeudalnej hierarchii” plus “fetyszyzacji towarowej” – jako “morał”. Być może lekka przesada.

    Dostrzegam wszakże niestety czasem w Aktywizmie Wolnościowym – osoby po Stronie Społecznej mają nieraz obniżone poczucie własnej wartości, co podważa im przebojowość, sprawczość, asertywność, czasem jest źródłem cierpień. Bywa, że łatwiej akceptują wyzysk i opresję.

    Nieco inna odsłona:

    Można się spotkać z opiniami, że kino wykorzystuje się do jakiejś pedagogiki (inżynierii) społecznej – słyszało się historie o “krążących karteczkach dla producentów”, iż na np. aktualną dekadę pokazuje się mniejszości i różnorodność w filmach czy serialach na streamingach zachodnich, i że również jest to ponoć narzędzie Ruskiego Miru, a także inżynierii społecznej chińskiej.










  • WaćpantoPublicystykaAmerykańska hipokryzja
    link
    fedilink
    Polski
    arrow-up
    2
    ·
    edit-2
    1 month ago

    Dzięki za krytykę!

    1. Koncept/wartościowanie polegają na tym, iż co najwyżej mogą to być toksyczne słowa, hejt, a przy odrobinie szczęścia może nawet ich nie usłyszymy. Uważam, z rezygnacją, że niżej się po prostu nie da zejść. Wierzę w Debaty Oksfordzkie, cywilizowany spór, w pełni świadomy, że to w dającej się przewidzieć przyszłości będzie margines. Dążenia autorytarne, agresja, byłyby przeciwko zasadzie “wolność jednej osoby kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiej”.
    2. Ej, ej! Można być protosymetrystą i antyautorytarystą. Żadnych Duginów, Musków ani despotów! :-P Petru – niech sobie żyje w swoim świecie. Donald, Prezes, Ludowcy, Człowiek-Koń (Romek; późny, nie ten LPRowski) – tak samo. Nawet jacyś patocelebryci – a niech sobie żyją. Wiem to na pewno, że ich strategie przetrwania czy wartościowania świata są – choćby dla nich tylko, subiektywnie – niesłuszne?
    3. Filaryzacja Społ./Konsocjonalizm nie ignoruje tego, iż istnieją wspólne zagadnienia – problemy są adresowane, acz nie w sposób np. anarchiczny/anarchistyczny, gdyż wysyła się delegatx-reprezentantx, gdzie tx mogą grać w swoje gierki i w bardziej “feudalnych” Filarach zapewne chętnie wytworzą różne (dziedziczne nawet) koterie i elity. Spotkałem się z opinią, iż w Niderlandii tak się zdarzało. To, co stanowi przewagę, to że jeśli w jakimś temacie nie udaje się zbudować konsensusu, to on nie jest regulowany na centralnym szczeblu (mogą sobie Filary wewnętrznie stawiać wykładnie). Występuje problem duplikacji instytucji, tj. nieracjonalnego gospodarowania zasobami, gdyż komfortowo każdy Filar buduje własne (np. szpital z aborcją i bez; szkoła demokratyczna, pruska, religijna, choć akurat w NL szkoły były ponoć wspólne dla Socjaldemokratx i Liberałów; instytucje z DEI i bez). Motywację stanowi przekonanie, iż właśnie ideologii pogodzić nie sposób – twarde, empiryczne dane można – skutki zmian klimatycznych zostały nazwane przez Naukę: Osoby Empatyczne mogą je przełożyć na cierpienie istot, “kosmici/bigoteria” na straty finansowe i gorszy widok z okna, “biznesowi cynicy” na dłuższy sezon wegetacyjny czy budowlany.
    4. 🙏

  • WaćpantoPublicystykaAmerykańska hipokryzja
    link
    fedilink
    Polski
    arrow-up
    1
    ·
    edit-2
    1 month ago

    Szczerze, nie jestem zwolennikiem tych rozjechań, które sugerują jakąś masowość. W ogóle nie za bardzo popieram polityki większościowe. Powszechny Fundamentalizm Konserwatywny a`la Project 2025 uznaję za tak samo nieżyciowy jak powszechny Marksizm Kulturowy z np. Poprawnością Polityczną czy Cancel Culture. Sorry, ale tak uważam. Może jestem alt-lefciarzem (deklaruję się jako Nierynkowy Wolnościowiec). W niektórych kręgach towarzyskich obowiązują wykładnie przemocowe, militarystyczne, rywalizacyjne i ludziom z tym jest dobrze. W innych dokładnie odwrotnie, jest Bezpieczniejsza, Empatyczna, Inkluzywna Przestrzeń, i też jest osobom dobrze. Kręgi te się nawzajem wręcz nienawidzą i zwalczają, to źródło frustracji. Nie widzę opcji porozumienia.

    Zakładając, że to nie jest jakieś rozmyślne działanie (divide et impera), wówczas najlepsze, co znalazłem, to:

    • wolterianizm i pluralizm – masz prawo głosić nawet toksyczne dla mnie treści, ja mam prawo po prostu ich nie słuchać ani nie uznawać,
    • protosymetryzm – strony próbujące wtłaczać swoje wartościowania innym – nawet z dobrą wolą – nabierają cech opresyjności,
    • Filaryzacja Społeczna/Konsocjonalizm – mentalności powinny grupować się z innymi mentalnościami (w tzw. Bańkach-Filarach) zamiast się antagonizować, zaś wysiłki (np. klimatyczne) zaledwie koordynować bez rozwijania ideologicznych podwalin (+/- powinnxśmy nawzajem kojarzyć “kto czuje co” z Powszechnej Oświaty),
    • transparentność – osoby nie powinny się obawiać deklarować swoich mentalności i Stref Komfortu, w tym triggerów (a`la Do Not Interact Lists).

    To podejście także nie ma samych plusów i jest jedynie “mniejszym złem w naszych czasach”. Uniwersalizmy IMHO nie działają.

    [edit]
    + pluralizm


  • Jednak ostatnie lata przeważnie zostawiam po angielsku (z wyjątkami). Choć badania wykazują, iż najskuteczniej pracuje się (uczy, komunikuje…) w języku natywnym, tak muszę wyznać, iż cenię też standaryzację i konsekwencję, a że korzystam prawie wyłącznie z Wolnego i Otwartego Oprogramowania (FLOSS – Free-Libre and/or Open Source Software), np. system operacyjny GNU/Linux, tak różnice w społecznościowych tłumaczeniach pomiędzy aplikacjami rodziły niekiedy konfuzje/dysonanse poznawcze.










  • Jak człek sobie odbiera życie w realiach takiej niesprawiedliwości, to już słuszniej zadziałać jak Luigi Mangione.

    Inna sprawa, że aaronsw przetarł szlak i od jego odejścia w 2013 r. co nieco się zmieniło. Być może Library Genesis, Anna’s Archive, Z-Library itd. mogą działać dzięki jego i innych (#GuerillaOpenAccess) poświęceniu.