Dzięki za wrzucenie info.
R.I.P., Książę Ciemności.
IMHO kombinacja:
Dajmy szansę, lecz przez doświadczenie (literalnie dekady na tym froncie) zgadzam się z Twoim sceptycyzmem. Bolanda to jednak [wciąż] nie Portugalia.
Rozwiązanie, które na “desce kreślarskiej” twardo trzyma OP, to Kooperatywy Mieszkaniowe:
– niestety, aby z tego skorzystać, to potrzeba grupy wydolnych, zorganizowanych, wysoko funkcjonujących i mentalnie kompatybilnych (konflikty personalne wykluczone) osób, zaś to w Filarze (Bańce Światopoglądowej) wyżej podpisanego nie jest, niestety – i to żaden zarzut – oczywiste. :-/
Meagdzięki, @Pajooonk, zarąbiste dane! Od Kryzysu Naftowego w l. '70 i upadku Systemu z Bretton Woods (Porozumienia z Jamajki 1976 r.) – normalizowana mediana zarobków stanęła w miejscu.
Potwierdzam, domena (mobilizon.pl) się nie rozwiązuje w DNSie. AFAIR, mobilizon.pl utrzymywało @ftdl .
Można to obejść – jeśli jesteś na *IXie (Linux, *BSD, …), to w pliku /etc/hosts
można dodać ręcznie rozwiązanie do ostatniego znanego IP:
195.117.15.134 mobilizon.pl www.mobilizon.pl
@harc – będę z Tobą szczery: być może obaj jesteśmy z podobnego mindsetu/enkulturacji/socjalizacji, tylko nad Twoim rozmówcą została wykonana praca kolektywna tzw. Radykalnej Troski, aby pouwrażliwiać na co się da. :) Ja nie mam żadnych triggerów (w sensie: prowadzących do panic attacku/meltdownu), pewnie spełniam kryteria militant macho-aktywisty (to żaden powód do dumy), praktycznie nic mnie nie rusza, nie miewam gorszego samopoczucia przez to, co wyczytam w necie czy usłyszę od osób o jakichś izolowanych incydentach (trendy owszem, martwią). Ze swym wspomnianym nemesis radzę sobie w rl dobrze, tylko metodami, których wolałbym nie opisywać akurat na Szmerze przez tutejszy Kontrakt Społeczny (“bądźmy łagodnx” ~= bezprzemocowx). Spotkałem się wszakże z relacjami, iż Osoby Wrażliwościowe, szczególnie z Gen Z, które chcę i próbuję wspierać (labeluję się jako “mediocre/problematic/wannabe ally”), miewają wręcz właśnie ataki paniki (obaj wiemy, jak się na to mawia – prawica sluruje od ❄️), więc tak nauczono, na dobre i złe, ogarniać w necie i realu – trigger warningami (“origin warning” to akurat wynalazek ~W.), autocenzurą (gwiazdkowaniem) trigger-wordów, flagami NSFx. (Temat rozwinąłem technicznie na Matrixie na #Szmer.ze jbc, pooznaczałem Was wszystkich; @rysiek potwierdził, o co biegało w Waszej krytyce; chyba pisałem o tym też kiedyś z @didleth w kontekście tzw. disclaimerów). True, że można przedobrzyć i przegiąć, jak ze wszystkim. Zwrócenie uwagi w każdym razie zapamiętam i uszanuję. :)
Hej, wybacz, nie rozumiem – to tzw. autocenzura wrażliwościowa, zagwiazdkowanie słów potencjalnie triggerujących. Dla osób triggerami mogą być kwestie typu utr*ta ż*cia. Dla OP triggerami są pojęcia typu psi*rnia (p*licja), w tym p*lityczna (sł*żby), także prz*kręty na Dobrze Wspólnym (nie wierzę w Dobro Wspólne o kryterium np. etnicznym, narodowościowym, nawet trywialnie geograficzno-terytorialnym).
A jeśli o escapingu mowa (“\*”; poprawiłem na “⭑”), to bez backslasha tytuł był interpretowany jako Markdown, czyli pomiędzy dwiema gwiazdkami robiło się emphasis (kursywa).
[Edit]: Poprawione na pełne słowa.
To odsłona różnorodności lewic – historycznie bywały i internacjonalistyczne, i narodowościowe. W przełożeniu na siły zbrojne, to jest np. casus francuskiej Legii Cudzoziemskiej, gdzie przysięga się wierność tylko sztandarowi jednostki, nie konstytucji Republiki – ot, usankcjonowany paradoks.
Świetne podsumowanie, lemat_87! Taka “Infografika o Aktywizmie Politycznym”. Dzięki!
Potworny świat i społeczeństwo.
Dzięki za wrzucenie!
Poprawiłem; dzięki za zwrócenie uwagi!
Czysto rzetelnościowo-informacyjnie masz słuszność.
To w ramach rozmyślnej, demonstracyjnej ironii względem tego, jak “systemowcy z twardego jądra” zawijają nawzajem sami siebie – odprysk rywalizacji i nawet ponoć konfliktów służb (CBA zawija oberpsa, ABWehra zawija uczonego). Mam wątpliwości, czy jakiś Dołek albo Sanki dla osób ze świecznika to jest zauważalna dolegliwość.
I także chyba też z tego względu, aby nieco pooswajać możliwe konsekwencje Aktywizmu np. Wolnościowego.
Być może równie żartobliwie, z dystansem i po trosze autoironicznie (albo jednak mechanizm obronny, racjonalizacja) – Janusz Palikot poleca:
(tbh nadal mam mindf*cka z jego przypadkiem – czy rzeczywiście przekręcił ludzi, czy było drugie dno).
Hej,
to niestety prawda – nieco przesadzam, a właściwie subiektywizuję i hiperbolizuję – wbrew własnym przekonaniom. :-( Sorry, jestem uprzedzony, gdyż propaguję właśnie ten paradygmat/ustrój/architekturę społeczną (Filaryzacja Społeczna/Konsocjonalizm – własne, autonomiczne konteksty cywilizacyjne per światopogląd, religia) via doświadczenia życiowe niestety takie, iż katolikom rzymskim czy (post)komunistom (jedni i drudzy zakładają, prowadzą w Bolandzie placówki służby zdrowia, niekiedy bardzo renomowane) wolno wierzyć i ufać, dopóki nie zdradzą (publicznie nie mogę o tym pisać, przepraszam Cię, sprawa nie jest zakończona), zaś to uczynią bez problemu na kanwie np. religijnej czy ideologicznej.
Z akceptacją dla LGBTQIA+/swobody samoekspresji u katolików wiadomo, że rzecz się zmienia na plus dzięki aktualnemu (i może też poprzedniemu, ew. dwóm poprzednim – Sobór Watykański II, obłaskawiający [Post]Modernizm) papieżowi rzymskiemu oraz oświeconym hierarchom (jak np. abp Życiński, czy chyba abp Ryś?). Z (post)komunistami jest różnie; wierzę np. w tolerancyjność Moniki Millerówny.
Za swą misję w Aktywizmie Wolnościowym poczytuję uprzedzać Osoby Dobrej Woli o tych zależnościach (niekiedy na ślepo, kierując się intuicją i okruchami faktów); niżej podpisanego np. taka odmowa wykonania zastrzyku by nie ruszyła, lecz jasne jest, że Osoby Wrażliwościowe, które już ponoszą trudy tranzycji – może ubóść.
Jeśli chodzi o np. Prawa Kobiet/Osób z Macicami-kontrolę urodzeń, to ku rozwadze mapka:
a jeśli chodzi o akceptację osób trans (tylko via Internet):
Pozdrawiam z szacunkiem za taktowne podejście oraz badania!
Niestety, ale to przejaw “niejawnej Filaryzacji Społecznej/Konsocjonalizmu”. Lekarze – progresywiści, a pielęgniarki okazały się konserwatystkami, lecz nie zadbano o tabliczkę (ostrzegawczą) na drzwiach przychodni. Przecież jak osoba widzi “Szpital” czy “Przychodnia im. Trójcy Świętej” albo “im. Mieczysława Moczara” to wie doskonale, że wsparcia przy procedurach z ładunkiem bioetycznym nie ma tam co szukać.
Gdzie się nie odwrócę w tym społeczeństwie, to “wydaje się, że ludziom się wydaje”, że wszyscy wokół uważają to samo, co oni (przesadzam nieco). Ja totalnie nie mam tego odruchu – wiem, że bez “egzaminu światopoglądowego” nic o randomowej osobie nie wiem, poza prawdopodobieństwami wynikającymi z badań socjologicznych.
Hej DJ!
To dość hermetyczne kino i odważne tezy. Dla uczciwości: ma mieszane recenzje. Poprzedniej części nie widziałem. Z “Perwersyjnego przewodnika…” zapamiętałem po prostu tyle, że zdaniem Żiżka (jednak biogramy mówią: psychoanalityk), kino masowe/popularne (np. hollywoodzkie) wysyła “komunikaty” (archetypy i klisze) utwierdzające widzów w “odwiecznej, postfeudalnej hierarchii” plus “fetyszyzacji towarowej” – jako “morał”. Być może lekka przesada.
Dostrzegam wszakże niestety czasem w Aktywizmie Wolnościowym – osoby po Stronie Społecznej mają nieraz obniżone poczucie własnej wartości, co podważa im przebojowość, sprawczość, asertywność, czasem jest źródłem cierpień. Bywa, że łatwiej akceptują wyzysk i opresję.
Nieco inna odsłona:
Można się spotkać z opiniami, że kino wykorzystuje się do jakiejś pedagogiki (inżynierii) społecznej – słyszało się historie o “krążących karteczkach dla producentów”, iż na np. aktualną dekadę pokazuje się mniejszości i różnorodność w filmach czy serialach na streamingach zachodnich, i że również jest to ponoć narzędzie Ruskiego Miru, a także inżynierii społecznej chińskiej.
Ciekawe. Godne polecenia także w tym kontekście:
Dzięki za krytykę!
Szczerze, nie jestem zwolennikiem tych rozjechań, które sugerują jakąś masowość. W ogóle nie za bardzo popieram polityki większościowe. Powszechny Fundamentalizm Konserwatywny a`la Project 2025 uznaję za tak samo nieżyciowy jak powszechny Marksizm Kulturowy z np. Poprawnością Polityczną czy Cancel Culture. Sorry, ale tak uważam. Może jestem alt-lefciarzem (deklaruję się jako Nierynkowy Wolnościowiec). W niektórych kręgach towarzyskich obowiązują wykładnie przemocowe, militarystyczne, rywalizacyjne i ludziom z tym jest dobrze. W innych dokładnie odwrotnie, jest Bezpieczniejsza, Empatyczna, Inkluzywna Przestrzeń, i też jest osobom dobrze. Kręgi te się nawzajem wręcz nienawidzą i zwalczają, to źródło frustracji. Nie widzę opcji porozumienia.
Zakładając, że to nie jest jakieś rozmyślne działanie (divide et impera), wówczas najlepsze, co znalazłem, to:
To podejście także nie ma samych plusów i jest jedynie “mniejszym złem w naszych czasach”. Uniwersalizmy IMHO nie działają.
[edit]
+ pluralizm
Sorry, nie mogę się zgodzić. Jestem Progresywistą – także otwartym proponentem AI/ML, również LLMów, ogólnie utransparentnienia, modelowania, automatyzacji i wsparcia relacji międzyludzkich lub człowiek-system. Szczerze, pamiętam początki pierwszego masowego Crowd Sourcingu, czyli Wikipedii (na której nb. LLMy, ogólnie NLPy, w wielkiej mierze były trenowane) – dokładnie te same zastrzeżenia, Henryk Batuta; to jasne, iż w aktualnej epoce systemy eksperckie, wspomagania decyzji niedeterministyczne popełniają błędy, mimo to konwergują do jakiegoś mniej czy bardziej konsensusowego (“zdroworozsądkowego”) wykładnika “prawdy”. Teraz, wyjście poza prosty graf (bazę) wiedzy, sferę konceptów, czyli jakościową (np. asocjacje, skojarzenia), a obarczenie jej elementarną logiką i wnioskowaniem (np. LRMy, także np. AFAIR deterministyczna metoda Rulemapping) czy ilościową (Wolfram|Alpha, MindOpt) – zaczynają naśladować pracę Białych Kołnierzyków (oraz ich gry – np. skarbówka zabiega o maksymalizację zebranych podatków, zaś prywatny przedsiębiorca o optymalizację podatkową). Odbiorcy muszą natomiast zinternalizować odruch sprawdzania rozwiązań podawanych przez zawodne zautomatyzowane systemy, a zatem odbudować (samo)krytycyzm – w np. moim pokoleniu jeszcze domyślny. W Świecie Wolnościowym nikt nikogo do niczego nie zmusza – nie ufasz, to nie używaj. :) PITa też można dziś “składać” z automatu (prosty algorytm), albo nadal wypełniać ręcznie, jak dekady temu.