Rok temu zdarzył się taki problem po bolandzkiej stronie: http://fakty.tvn24.pl/zobacz-fakty/do-listy-tatrzanskich-zagrozen-dolaczylo-zatrucie-pokarmowe-lepiej-nie-pic-wody-z-potokow-gorskich-st8061855 – overtourism!
Heroina – silny opiat, wchodzący w reakcję z receptorami opioidowymi, narkotyk najtwardszy z twardych, wbudowuje się w neurometabolizm, zatem głód narkotykowy jest fizyczny, uzależnieni typowo degenerują się, widok jest dramatyczny. Opis objawów przypomina mi pewną inną substancję tbh. Łagodniejsza i wcześniejsza wersja heroiny to opium, zaś to doprowadziło do Wojen Opiumowych w XIX w. – które IIRC wybuchły, gdyż społeczeństwo chińskie rozpoznało, jak degenerujące skutki ponoszą ludzie, że to realna plaga i potencjalnie świadomy akt dywersji. Nasuwa się skojarzenie z dzisiejszymi problemami z fentanylem, wcześniej z metamfetaminą.
Także przyjmuję Twoje zdanie – jest uprawnione.
Hej, pozwól, to działa tak: Twój rozmówca to człowiek, który uznaje Rozwinięcia Cywilizacyjne holistyczne, w kompleksowym pakiecie, nie fragmentarycznie (w tym mechanizmie jest wiele tarć, niezrozumienia, później konfliktów), a za to nie uznaje tzw. arbitralności (uznaniowości, także np. odziedziczonej = usankcjonowanej tradycją) – jestem za AI/ML właśnie z tego względu, aby wyparło pracę ludzką (każdą, także moją) – w zamian za to jestem zwolennikiem Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego (UBI), czyli minimalnego utrzymania dla wszystkich przedstawicielx gatunku Homo sapiens sapiens; praca jako hobby, zaś samorozwój jako pożądany i promowany wybór osobisty; oraz tzw. Paradygmatu Postwzrostu, czyli +0% PKB jako default. Nie jestem liberałem gospodarczym (wyłącznie obyczajowym), co oznacza, że niska/wysoka płaca lub okazja do zarobku nie stanowi zainteresowania. Internet uważam za wielką, globalną bibliotekę wiedzy i sentymentów, nie popieram patentów czy własności intelektualnej i nie mam problemu z tym, iżby treści tam opublikowane zostały sparafrazowane przez osoby żywe lub wykorzystane na sposób Postępowy, np. do trenowania modeli (Gen)AI. State-of-the-art w rękach korporacji, ogólnie Sektora Prywatnego, uważam za wielką niepomyślność. Na Reddicie ani tym bardziej Wykopie nie byłem obecny nigdy, m.in. dlatego, gdyż to platforma zbyt mainstreamowa i takie poglądy nie spotkałyby się tam z uznaniem pewnie ani userbase’u, ani moderacji. Deklaruję się jako Nierynkowy (Niedarwinistyczny w sensie darwinizmu społecznego) Wolnościowiec, osoba ortodoksyjnie motywowana Idealizmem.
Stawiam za Tobą twardo, iż treści GenAI muszą być tak jasno oznaczone; ogólnie świat powinien być bardziej transparentny. Oprócz tego, przepraszam za nieco arogancki ton, oczekuję od ludzkości (samo)krytycyzmu, np. zdrowego sceptycyzmu, jako antidotum na dezinformację, acz ze świadomością, że każda “strona” ma potencjał do promowania swej narracji jako uniwersalnej, czasami posuwając się nawet do manipulacji (tzw. Marksizmowi Kulturowemu, Postmodernizmowi – korzeniom, z których wyrosłem – niestety również się zdarza); chyba pomału staję się protosymetrystą, orbituję w pluralizm i wolterianizm. Ciekawym “nośnikiem (samo)krytycyzmu” jest IMHO tzw. Etyczny Racjonalizm, np. Humanizm-Humanitaryzm czy inne Wolnomyślicielstwo.
Dzięki za poświęcenie czasu i uwagi, powodzenia w niepoddawaniu się opresjom!
To jest właśnie mindf*ck Nierynkowych (Niedarwinistycznych) Wolnościowcx – ceną faktu, że np. skręty kupujesz w Meksyku, Rio de Janeiro czy na innym Haiti jak fajki w kiosku jest ta prawda, że za tym stoi cały wielki, brutalny, bezwzględny kartel z krwią na rękach, gdyż w podziemiu nie da się inaczej (walczysz i/albo korumpujesz). Gdyby to skromnie ode mnie zależało, to te substancje produkowałyby za darmo bioreaktory (rośliny) w ogrodach zielnych po np. Ogrodach Społecznych, lecz nie wyobrażam sobie w Bolandzie takiego, który zezwoliłby na obsianie swego areału np. konopiami indyjskimi. Jako realistyczne widzę tylko podejścia a`la Eksperyment Amsterdamski lub Portugalia z całkowitą depenalizacją. Wiele osób np. na Jamajce czy w Andach nie zgodziłoby się z twierdzeniem o “niszczeniu życia” – normalnie sobie funkcjonują, choćby mało Postępowo. Za memento stawia się Rochdale College (Kanada), Eksarchię (Grecja) bądź Christianię (Dania).
Generalnie Perplexity – IMHO spoko wybór.
Może się zgodzicie, że AI/ML (w tym LLM/LRM) to nowy differentiator, point of contention w Bańce (Filarze) Wolnościowej: lokalnie widzę, że sporo osób jest antyAI, chyba jednak większość neutralna-brak zdania, a np. niżej podpisany twardy użytkownik i wdrażacz techu. Reakcje zdystansowania na tym polu zdarzają się.
Szczerze, nie widzę więcej złego w handlu narkotykami (pomijając metody) niż w np. handlu wyrobami tytoniowymi czy inną ropą.
A sam Hezbollah:
Szczerze, nie do końca czuję walkę o odwłaszczanie języka, opresji symbolicznej poprzez tworzenie nowomowy. Wiadomo, że Dobrowolna Neuromodulacja jest kontrowersyjna nawet pośród Wolnościowcx – inaczej nie byłoby np. straightXedge’u czy miejscówek “wolnych od substancji psychoaktywnych”. Tym niemniej warto zaznaczyć, że nie dla wszystkich osoby handlujące substancjami z jakichś aneksów do ustaw to są jacykolwiek “gangusi” (gangsterzy, przestępcy) – IMO to zwykli przedsiębiorcy; miałem w życiu wielu takich znajomych i są to normalne, na ogół całkiem pozytywne osoby, a tylko zamiast dostarczać roztwory etanolu lub susz rośliny z rodzaju Nicotiana np. po opłaceniu akcyzy państwu, to sprzedają inne urozmaicenia. Chcącym nie dzieje się krzywda.
Pomijając zbędny stres, jaki teraz przechodzą zawinięci, to anegdota wesoła. :-)
+1; pewnie; jest, jak jest.
Safe havens dla danych/prywatności nie ma tak wiele; wraz ze wzrostem autorytaryzmów czy ogólnie zaostrzaniem relacji międzynarodowych i/lub wewnątrzkrajowych na świecie (które napędzają “spirale inwigilacji” po jurysdykcjach – abstrahując, na ile “zimne wojny hybrydowe” są realnym zagrożeniem – niestety, w świecie opartym na rywalizacjach wierzę, że w jakimś stopniu tak jest, choćby w mechanizmach “samospełniającej się wróżby” czy “efektów sieciowych”). Nabieram przekonania, iż w pewnym momencie zacznie się Nurtom Idealistycznym (jak np. Nierynkowa Wolność czy Demokratyczny Konfederalizm) opłacać migrować całe data store’y i przepływy np. na Darknety, co poskutkuje tym, iż progiem wejścia dla osób (z tego faktu konsekwencjami) stanie się ogarnianie np. Tora, I2P, IPFS lub ich alternatyw/następców (Internet Computer?). C’est la vie, toteż IMHO warto przygotowywać (uświadamiać, szkolić) Społeczności z Baniek (Filarów). Oczywiście przyjdą na to osoby, których nie powinno tam być – makiaweliści, nieprzyjaciele Wolności – i ich odfiltrowywania muszą się pięknoduchowsx Idealistx też, niestety, nauczyć. Jak to czynić bez wzmacniania elitaryzmów-awangardyzmów (czyli niejawnych hierarchii obalających Inkluzywność czy Konsensualizm) pozostaje otwartym (przynajmniej dla mnie) problemem.
Islandia (nie UE, nie Alians Pięciorga/Dziewięciorga/Czternaściorga+ Oczu, a za to członek-założyciel NATO):
http://cyberinsider.com/ctemplar-email-shutting-down-alternatives/ .
Aczkolwiek z przetwarzaniem publicznych i jawnych danych organizacyjnych przez nawet własnościowe, korporacyjne AI/ML(-LLM/LRM), uczciwie, nie mam najmniejszego problemu – lecę na założeniu, że “co w Necie, to już zescrape’owane”. Trzeba wykonać demarkację, co może lecieć na obcą infrę/do chmur, a co musi pozostać na gwarantowanym E2E-/ZKE (hint: RODO).
Dzięks! – podaję dalej i proponuję swoim organizacjom.
Warto odnotować:
Because of legal uncertainty around Swiss government proposals to introduce mass surveillance — proposals that have been outlawed in the EU — Proton is moving most of its physical infrastructure out of Switzerland. Lumo will be the first product to move.
Tam się od szeregu lat coś dziwnego dzieje:
Sorry, nie mogę się zgodzić. Jestem Progresywistą – także otwartym proponentem AI/ML, również LLMów, ogólnie utransparentnienia, modelowania, automatyzacji i wsparcia relacji międzyludzkich lub człowiek-system. Szczerze, pamiętam początki pierwszego masowego Crowd Sourcingu, czyli Wikipedii (na której nb. LLMy, ogólnie NLPy, w wielkiej mierze były trenowane) – dokładnie te same zastrzeżenia, Henryk Batuta; to jasne, iż w aktualnej epoce systemy eksperckie, wspomagania decyzji niedeterministyczne popełniają błędy, mimo to konwergują do jakiegoś mniej czy bardziej konsensusowego (“zdroworozsądkowego”) wykładnika “prawdy”. Teraz, wyjście poza prosty graf (bazę) wiedzy, sferę konceptów, czyli jakościową (np. asocjacje, skojarzenia), a obarczenie jej elementarną logiką i wnioskowaniem (np. LRMy, także np. AFAIR deterministyczna metoda Rulemapping) czy ilościową (Wolfram|Alpha, MindOpt) – zaczynają naśladować pracę Białych Kołnierzyków (oraz ich gry – np. skarbówka zabiega o maksymalizację zebranych podatków, zaś prywatny przedsiębiorca o optymalizację podatkową). Odbiorcy muszą natomiast zinternalizować odruch sprawdzania rozwiązań podawanych przez zawodne zautomatyzowane systemy, a zatem odbudować (samo)krytycyzm – w np. moim pokoleniu jeszcze domyślny. W Świecie Wolnościowym nikt nikogo do niczego nie zmusza – nie ufasz, to nie używaj. :) PITa też można dziś “składać” z automatu (prosty algorytm), albo nadal wypełniać ręcznie, jak dekady temu.
Dzięki za wrzucenie info.
R.I.P., Książę Ciemności.
IMHO kombinacja:
Dajmy szansę, lecz przez doświadczenie (literalnie dekady na tym froncie) zgadzam się z Twoim sceptycyzmem. Bolanda to jednak [wciąż] nie Portugalia.
Rozwiązanie, które na “desce kreślarskiej” twardo trzyma OP, to Kooperatywy Mieszkaniowe:
– niestety, aby z tego skorzystać, to potrzeba grupy wydolnych, zorganizowanych, wysoko funkcjonujących i mentalnie kompatybilnych (konflikty personalne wykluczone) osób, zaś to w Filarze (Bańce Światopoglądowej) wyżej podpisanego nie jest, niestety – i to żaden zarzut – oczywiste. :-/
Meagdzięki, @Pajooonk, zarąbiste dane! Od Kryzysu Naftowego w l. '70 i upadku Systemu z Bretton Woods (Porozumienia z Jamajki 1976 r.) – normalizowana mediana zarobków stanęła w miejscu.
Potwierdzam, domena (mobilizon.pl) się nie rozwiązuje w DNSie. AFAIR, mobilizon.pl utrzymywało @ftdl .
Można to obejść – jeśli jesteś na *IXie (Linux, *BSD, …), to w pliku /etc/hosts
można dodać ręcznie rozwiązanie do ostatniego znanego IP:
195.117.15.134 mobilizon.pl www.mobilizon.pl
@harc – będę z Tobą szczery: być może obaj jesteśmy z podobnego mindsetu/enkulturacji/socjalizacji, tylko nad Twoim rozmówcą została wykonana praca kolektywna tzw. Radykalnej Troski, aby pouwrażliwiać na co się da. :) Ja nie mam żadnych triggerów (w sensie: prowadzących do panic attacku/meltdownu), pewnie spełniam kryteria militant macho-aktywisty (to żaden powód do dumy), praktycznie nic mnie nie rusza, nie miewam gorszego samopoczucia przez to, co wyczytam w necie czy usłyszę od osób o jakichś izolowanych incydentach (trendy owszem, martwią). Ze swym wspomnianym nemesis radzę sobie w rl dobrze, tylko metodami, których wolałbym nie opisywać akurat na Szmerze przez tutejszy Kontrakt Społeczny (“bądźmy łagodnx” ~= bezprzemocowx). Spotkałem się wszakże z relacjami, iż Osoby Wrażliwościowe, szczególnie z Gen Z, które chcę i próbuję wspierać (labeluję się jako “mediocre/problematic/wannabe ally”), miewają wręcz właśnie ataki paniki (obaj wiemy, jak się na to mawia – prawica sluruje od ❄️), więc tak nauczono, na dobre i złe, ogarniać w necie i realu – trigger warningami (“origin warning” to akurat wynalazek ~W.), autocenzurą (gwiazdkowaniem) trigger-wordów, flagami NSFx. (Temat rozwinąłem technicznie na Matrixie na #Szmer.ze jbc, pooznaczałem Was wszystkich; @rysiek potwierdził, o co biegało w Waszej krytyce; chyba pisałem o tym też kiedyś z @didleth w kontekście tzw. disclaimerów). True, że można przedobrzyć i przegiąć, jak ze wszystkim. Zwrócenie uwagi w każdym razie zapamiętam i uszanuję. :)
Hej, wybacz, nie rozumiem – to tzw. autocenzura wrażliwościowa, zagwiazdkowanie słów potencjalnie triggerujących. Dla osób triggerami mogą być kwestie typu utr*ta ż*cia. Dla OP triggerami są pojęcia typu psi*rnia (p*licja), w tym p*lityczna (sł*żby), także prz*kręty na Dobrze Wspólnym (nie wierzę w Dobro Wspólne o kryterium np. etnicznym, narodowościowym, nawet trywialnie geograficzno-terytorialnym).
A jeśli o escapingu mowa (“\*”; poprawiłem na “⭑”), to bez backslasha tytuł był interpretowany jako Markdown, czyli pomiędzy dwiema gwiazdkami robiło się emphasis (kursywa).
[Edit]: Poprawione na pełne słowa.
To odsłona różnorodności lewic – historycznie bywały i internacjonalistyczne, i narodowościowe. W przełożeniu na siły zbrojne, to jest np. casus francuskiej Legii Cudzoziemskiej, gdzie przysięga się wierność tylko sztandarowi jednostki, nie konstytucji Republiki – ot, usankcjonowany paradoks.
Wiesz, rozumiem to, że w rozkładzie statystycznym użytkowników są też i ci po lewej ręce od mediany, którzy się niestety zdegenerowali. W wypowiedziach nigdy nie ujmuję szacunku dla przedstawicieli zawodów medycznych. Założenie jest takie, że ta instancja Fediverse’u przyciąga osoby, które choćby via Aktywizm Społeczny, jak to się potocznie mawia, też “się napatrzyły”. Na to wszystko nie ma łatwych odpowiedzi. Trafiając do Aktywizmu Wolnościowego poprzez Aktywizm Dobrowolnej Neuromodulacji mam b. podstawowe przeszkolenie streetworkerskie i zdarzało się udzielać pomocy osobom, które czegoś nadużyły. Jest to meganiewdzięczne, zgadzam się, ale wolę tak, bo spotkań z niebieskimi to nie życzę najgorszemu wrogowi. Twardo będę bronił tzw. Polityki Redukcji Szkód – pomijając, czy degeneracja jest bardziej prawdopodobna tam, gdzie proszki są nielegalne oraz nie ma edukacji, dlaczego sobie odmówić lub też, jak już ktoś zadecyduje inaczej, jak to bezpiecznie przyjmować (inaczej mamy “edukację podwórkową” – “Dzieci z dworca Zoo”, Krokodiła i “mordeczko, posyp!”). Nota bene, zastanawiam się, jak na tzw. presję rówieśniczą, wzorce inicjacji narkotykowych wpłynie popularyzowanie się edukacji domowej.