Waćpan

  • 217 Posts
  • 614 Comments
Joined 2 年前
cake
Cake day: 2023年7月20日

help-circle


  • O, to sorry – komentarze podrzucam czysto informacyjnie, tj. nie trzeba się do nich odnosić, acz oczywiście spróbuję wyjaśnić: bańka spekulacyjna w tzw. AI wynika chyba z oczekiwań inwestorów co do dalszego rozwoju technologii (przy np. moich zastrzeżeniach, że aktualne State-of-the-Art – Stan Sztuki, najlepsze dostępne osiągnięcia – nie jest rozpoznane ani tym bardziej szerzej wdrażane w cywilizacji; mind: ja jestem twardo pro-AI, popieram to, aby tzw. Sztuczna Inteligencja suplementowała lub zastępowała ludzi w jak najszerszym wymiarze, od decydentów poczynając).

    Wybacz proszę, że z kolei ja tylko pobieżnie czytam opinie liberałów gospodarczych/kapitalistów/inwestorów prywatnych – w moim świecie nie istnieją; fakt, że od ich finansowania zależy rozwój jakiegoś techu (drugi taki case to prywatne for-profit firmy rozwijające elektrownie fuzji jądrowej) uważam ortodoksyjnie za niepomyślność dziejową i patologię.

    Organizacja RAND – Think Tank z USA wywodzący się z wojska – być może ma zasoby, aby ocenić scenariusze rozwoju technologii (pomijając, na ile wiarygodne są takie publiczne dokumenty – jeszcze za czasów globalizacji a`la WTO-globalny wolny handel było to wątpliwe, teraz stało się jeszcze mniej prawdopodobne). Rozpoznali, że są dwa ograniczenia:

    1. zasób danych np. tekstowych do trenowania – że niby LLMy (Bogate Modele Językowe) “przeczytały już wszystkie książki i publikacje świata oraz cały Internet”,
    2. skalowanie się “algorytmów” – LLMy (a z nich LRMy – Bogate Modele Rozumujące) wyewoluowały z tzw. architektury AI/ML znanej jako Transformer with an Attention, wcześniej kojarzone z tłumaczami maszynowymi, jak Deepl, i mają swoje zauważalne ograniczenia, z których chyba najpoważniejsze to halucynacje, tj. fałszowanie faktów, oraz niedostateczne wnioskowanie matematyczno-logiczne.

    Zależnie od tego, czy uda się je przezwyciężyć, nastąpi lub nie dalszy skokowy rozwój technologii (oby hen kiedyś zmierzając do AGI – Ogólnej Sztucznej Inteligencji, tj. zdolnej do autonomicznego samorozwoju tak, by co najmniej zrównać się z np. ludzką; hipotetyczny stan opisany przez futurologa Raya Kurzweila), a to z kolei – optymistycznie (1/3 scenariuszy) – usatysfakcjonuje inwestorów for-profit, bądź też właśnie – pesymistycznie (2/3 scenariuszy) – podeprze przewidywanie z linka. Dla wielu osób (normalsów, normików) oznaczałoby to przypuszczalnie jakąś kompromitację wynalazku, choć nie dla Ekspertów z Dyscypliny, którzy i tak będą ją rozwijać dalej, tylko już bez wsparcia Sektora Prywatnego (z pożytkiem: bez jego agendy) – to forma zdystansowania czy atomizacji społecznej.



  • Dokładnie, obosieczny miecz. Na to wciąż nie widać bezbłędnej formuły, gdyż i wykładnie “należytego funkcjonowania” czy “braku patologii” bywają subiektywne (jest już mniej takich ordynarnych, wulgarnych wałków), a w dodatku Academia-Szkolnictwo Wyższe to typowo splot arbitralnych tradycji (z czołobitnym kryptofeudalizmem, prywatnymi dworami na czele) oraz eksperymentowania (wydatkowanie nieracjonalne, uznaniowe, co czasem wiadomo a posteriori) i z tej inercji organizacyjnej nie może się wyzwolić.

    Z tego względu jako eksuniwersalista jestem skromnie orędownikiem Filaryzacji Społecznej – niechaj każda Bańka Światopoglądowa (Filar) ma swe własne wykładnie i wg nich organizuje życie czy instytucje cywilizacyjne. Tak jest teraz nie wprost, niejawnie – biega o to, aby dosłownie wisiała tabliczka na wejściu do np. instytucji, “kto tu siedzi i czy to są swoi” – analogia z dwujęzycznymi tabliczkami na urzędach w niektórych regionach – “usankcjonowane Rational Wiki vs. Grokipedia vs. Conservapedia”; nominalnie uniwersalistyczna (tj. IMO “chybotliwa”) Wikipedia jako dodatkowe źródło.

    Przecież to, co teraz zarzucają Ziobrystom – nie popieram tego człowieka ze względu na jego represyjność, donosicielstwo, zamordyzm, choć na plus, że kazał wznowić śledztwo w sprawie Jolanty Brzeskiej i reprywatyzacji – że przekręcili 150 milionów by “odnieść korzyść osobistą” (polityczną, wyborczą). Myślę, że oni mogli szczerze wierzyć, iż realizują “dziejową misję «prawo i sprawiedliwość»” – po prostu poza ich środowiskiem się to niekoniecznie tak odbiera, czy zatem mieli mandat ustrojowy, aby partykularyzować takie środki? – demokracja przedstawicielska-polityki większościowe się tu prosto wyłożyły, quod erat demonstrandum, Trybunał Stanu. Z kolei Czarnek po Gowinie (Konstytucja dla Nauki IMHO ciekawa) “pompował” Kościół i wydziały teologii – przypuszczalnie wierzy akurat w ten zestaw.





  • Masowe produkowanie artykułów w jednym kraju/regionie po minimalnym koszcie (a za to kosztem społeczeństwa i środowiska), niedostatecznej jakości lub wręcz po cenach dumpingowych i rozsyłanie ich po reszcie świata.

    Np. dla mnie masowa produkcja chińska – Temu, Shein, Ali{ Baba, Express }, elektronika konsumencka – nie istniała, nie istnieje i istnieć nie będzie. Kropka.

    Chiny lubię za – jak dotąd – nieprzesadną agresywność, pragmatyczne podejście, pagody, kung fu, pandy, jedwab (animal cruelty unless “wild/peace silk”), proch strzelniczy, porcelanę, eksplorację kosmosu-taikonautów, Tradycyjną Medycynę Chińską, tokamak EAST, ogólnie badania naukowe, którymi dzielą się ze światem, w tym tzw. “sztuczne inteligencje” DeepSeek, LLaVa czy może MindOpt (Copilot) – pakiet optymalizacyjny, po zastosowaniu którego do problemów cywilizacyjnych (socjoekonomicznych, organizacyjno-instytucjonalnych) co nieco sobie człek obiecuje.






  • WaćpantopracowniczeWielka szansa
    link
    fedilink
    Polski
    arrow-up
    3
    ·
    14 天前

    Najpierw pomyślano: o, późny Prima Aprilis; jakiś gorzki humor ad. 4-dniowego tygodnia pracy. Acz nie, to jednak jest możliwe – Kultura Zap…lu: The Next Generation. Tak, znałem i znam osoby z taką filozofią życia – iż ono jest po to, aby pracować. Zaś w niedzielę planuje się nadchodzący tydzień w pracy. Może ci ludzie się kiedyś wypalą i zdegenerują, lecz na razie ciągną, zakładają i zatrudniają się w takich start-upach.




  • Ale wiecie, to jest mindf*ck – stanowi krytykę “foliarstwa i szurii” po stronie Prawicy, gdy oni cisną: “TeFałEn – telewizja Lemingów” (zawsze w rymie z GazWybem), “Centralny Ośrodek Dezinformacyjny”, a równocześnie najwyraźniej właśnie się dała ta stacja przyłapać co najmniej na hiperbolizacji (ostrym, retorycznym przerysowaniu).

    Za “soję” podstaw “szczepionki”, za “autyzm, Hashimoto i jelita” podstaw “autyzm i Niepożądane Odczyny Poszczepienne”.

    Ot, trumpizacja świata.

















  • Zgadzam się.

    Niektórx z nas są zdania, że na demokrację przedstawicielską-polityki większościowe nie ma sensu liczyć, gdyż tzw. system (suma elektoratów, ich przedstawicielstw politycznych oraz aparatu państwowego) jest zdominowany przez narracje konserwatywno-liberalne – takie jest w wielkiej mierze bolandzkie społeczeństwo (a na pewno część aktywna wyborczo), toteż więcej z nas nie czuje, by mogło mieć sprawczą reprezentację polityczną za swego życia w tym kraju (np. wyżej podpisany nie jest LGBT, jedynie wannabe/problematic/mediocre ally-sojusznik, acz należy do osób zmarginalizowanych z innych względów, toteż współdzielę walkę solidarnościowo). Biedroń ze Śmiszkiem postąpili racjonalnie “uciekając do Europy”.

    Ustawa o związkach partnerskich chyba ma na celu dostarczenie dwóch bezpieczeństw:

    1. formalno-prawne – status urzędowy lub dokument, które dostarczą różnych praw w życiowych sytuacjach granicznych (system oddziaływa na system),
    2. moralne – usankcjonowanie na szczeblu, które podważy wiele fobii i ostracyzmów społecznych (system oddziaływa na społeczeństwo).

    Sorry za może nietaktowność, lecz po refleksji i głębokim utwardzeniu psychicznym-desensytyzacji – żadne z tych bezpieczeństw nie jest fundamentalnie potrzebne do funkcjonowania wg własnych zasad i norm społecznych, z którymi ogólne społeczeństwo kompatybilne być nie musi.

    Katolicy mają wykładnię, że tylko “związek biologicznych kobiety i mężczyzny” – w domyśle: w celu prokreacji metodami naturalnymi – ma prawo być nazwany “małżeństwem”. Bez urazy, ale dziś nieco mi się to kojarzy z debatą w łonie UE, czy “bezmięsny kotlet” ma prawo być nazywany “burgerem”. Pokory uczy case Japonii – demograficznie kraj starzeje się, przynosi to wymierne skutki, a społeczeństwo nadal nie życzy sobie modyfikować swej kompozycji, pryncypialnie – rodzi dysonans poznawczy, czy to w sumie tak źle, skoro np. osobiście wierzę w porównywalny poziom konsekwencji i ortodoksji na innych polach.




  • WaćpantomemesySpotkanie polskiej filii Antideutsch
    link
    fedilink
    Polski
    arrow-up
    3
    arrow-down
    2
    ·
    24 天前

    Tbh I’m średnio easy z “kopaniem leżących”… Poszedł gruby, doxujący call out, nazwano niekonsekwencje i nieusuwalne niekompatybilności, każda Osoba Świadoma Politycznie może sobie wyrobić zdanie, to może lepiej iść dalej?