Nawet największy altruizm Europejczyków nie sprawi, że ten półwysep Eurazji przyjmie wszystkich ludzi zbędnych w wyczynowym kapitalizmie. Nawet by zabrakło miejsc stojących dla kilku miliardów ubogich Globalnego Południa. Ale „nowe grodzenie”, przyozdobione retoryką bezpieczeństwa narodowego, jest rozwiązaniem na krótką metę. W medialnym dyskursie horyzont poznawczy kończy się na granicy z Białorusią, nawet biorąc pod uwagę, że to granica całej Unii. Dlatego obraz wielkiej ucieczki ludzi przed biedą i prześladowaniami wymaga dużego retuszu. Jak rzekł wieszcz: „Kto nie wyjdzie z domu, aby zło znaleźć i z oblicza ziemi wygładzić, do tego zło samo przyjdzie i stanie przed obliczem jego”. Pachołkowie niewiele tu poradzą.
Nie wiem, co to jest ta “Trybuna Info”, ale artykuł jest genialny. Zasadniczo wszystko, czego potrzebujemy, żeby zrozumieć aspekt historyczny i makroekonomiczny Wszechkryzysu (i możliwych środków ograniczających jego skutki). Jeden z tych tekstów, o którym sobie myślę jak to dobrze, że ktoś to napisał, bo ja bym tak nie umiał.
Wszechkryzys nie jest problemem do rozwiązania. Nie jest też naszą przyszłością. Jest rzeczywistością, w której żyjemy już od dekad, jak żyje się w podpalonym od zewnątrz budynku. Teraz dym i płomienie doszły już na nasze piętro.
Ta społeczność jest zaplanowana jako miejsce, gdzie możemy razem przygotować się do zmian w naszym życiu, jakie narzuca nam Wszechkryzys. Mamy tuż wokół siebie ludzi – poczynając od nas samych – którzy cierpią i będą umierać z powodu Wszechkryzysu. Możemy im pomóc. Ale, jak mawiała moja buddyjska nauczycielka: nie możesz się podzielić tym, czego nie masz.
Zajrzyj też tu:
ciekawe