— Te rzeczy może byłyby dobre, ale zobacz, już ktoś coś na nie wylał — mówi Sara, oceniając zawartość kolejnego kontenera z napisem “odpady zmieszane”. Jeździmy rowerami po Mokotowie i sprawdzamy, co wyrzucają mieszkańcy. — Najdziwniejsze, co znalazłam, to chyba tablica z nagrobka. A, opowiem ci, jak to było z tymi ubraniami za kilkadziesiąt tys. zł…