- cross-posted to:
- sekcja
- cross-posted to:
- sekcja
Koncepcja rozdziału Kościoła od państwa jest przejawem “komunistycznej polityki”, a katastrofę z dnia 10 kwietnia 2010 roku należy traktować jako największą tragedię w powojennej historii Polski – tego między innymi mają dowiedzieć się uczniowie szkół ponadpodstawowych
Dla mnie najbardziej przerażający jest ten fragment:
uczeń “wyróżnia podstawowe sposoby realizacji społecznego bytu człowieka, oparte na komplementarności swych członków: rodzinę, państwo i związki państw; umie przedstawić specyfikę każdego z nich”
Zauważcie całkowite wyłączenie wszelkich form oddolnych czy terytorialnych wspólnot, społeczności, zrzeszeń itp. Życie społeczne człowieka ma się realizować przez rodzinę i państwo (oraz słonia w salonie: kościół rzymskokatolicki).
To jest wielka wspólna sprawa łącząca wszystkie autorytarne i totalitarne formacje, od bolszewizmu do faszyzmu z ich kumplem kapitalizmem łącznie: zabrać ludziom zdolność myślenia i mówienia o tym, że (i jak) mogliby się samodzielnie zorganizować i działać we własnym interesie.
To jest jedno z głównych zagrożeń.
Pozytywnym elementem tej podstawy jest większa interdyscyplinarność i bardziej precyzyjne wskazanie zagadnień które maja być realizowane. Fajnie, że jest też o neolibedalizmie i reformach balcerowicza. Z drugiej strony, wiele szkół nie ma nauczycieli wosu i historio w jednej osobie, więc bedą słabk przygotowani lub będą się zmieniać po semestrze, więc z łączenia treści nici. Do tego dałoby się to zalatwić jakimś obowiazkiem uzgadniania treści między nauczycielami różnych przedmiotów, co teraz nie jest nawet możliwe za bardzo. W kwestii szczegółów to popadają z kolei w przesadę podając dokładne przykłady których należy uczyć, jak np. Reinefahrt. A o powtarzaniu na każdym kroku i wyszyńskim nie wspomnę