https://warszawskafa.org/2022/01/11/uciekajace-owieczki/

Uciekające owieczki

To, że kościół nigdy nie był blisko zwykłych ludzi nie jest tajemnicą. Traci wiernych w europie od czterech dekad to wiadomo. Zaskoczeniem może być to, że właśnie polska jest europejskim liderem laicyzacji. Dla wielu prawicowych polityków i hierarchów to kłopot, zwłaszcza dla księży z ambicjami zostania w przyszłości biskupami i kardynałami. Starzy wyjadacze jak Głodź, nieżyjący Gulbinowicz czy Dziwisz się nachapali. Obecni także i niczego nie rozumieją z otaczającej ich rzeczywistości, jak chociażby biskup Jędraszewski. Zresztą zaraz osiągną wiek emerytalny. Ich następcy będą zmuszeni jako nowi pasterze swoich diecezji podejmować decyzje łączenia parafii i sprzedaży parafialnego majątku. Do seminariów coraz mnie puka młodych, a w ubiegłym roku niektóre z nich obyły się bez kleryków. Politycy PiS sądzą, że minister edukacji narodowej Przemysław Czarnek represyjną polityką w szkołach zmusi młode pokolenie do powrotu na klęczkach do kościoła. Widać dobrze, że tego nie osiągnie. To już inny temat, dlaczego?

Kościół katolicki w polsce jest w odwrocie. Nie da się go słuchać jak liberałów ze swoimi teoriami sprzed trzydziestu lat. Księża i biskupi byli głusi latami na rosnące problemy społeczne, nierówności i masową emigrację. Kościół traci też na depopulacji. Pandemia koronawirusa przyśpieszyła proces pustoszenia wiejskich kościołów, a także tych w małych miejscowościach. Młodych kościół odpycha swoim fundamentalizmem i pogardą dla innego człowieka. Reakcją polskich biskupów na proces laicyzacji jest bagatelizowanie, stąd biorą się kuriozalne wystąpienia dostojników kościelnych. Jedną z nich jest teoria biskupa krakowskiego Marka Jędraszewskiego o ideologii singli lub biskupa poznańskiego Stanisława Gądeckiego o tym, że młodzi naoglądali się filmów z portalu z filmami i dokumentami „Netflix”. To ma być jeden z powodów rezygnacji z lekcji religii uczniów według metropolity poznańskiego. Biskupi nie widzą dramatu drugiego człowieka, walczą o utrzymanie pozorów wielkości swojej instytucji z czasów Wyszyńskiego i Wojtyły. Sojusz z obecną władzą daje fałszywe przeświadczenie, że laicyzacji nie będzie tak jak w hiszpanii lub irlandii.

Czarnek to nie tylko ideolog fundamentalista katolicki, ale przede wszystkim chodząca katastrofa. Będzie pierwszym ministrem edukacji po 1989 roku, za którego w polskich szkołach będzie mniej nauczycieli niż uczniów. Nie będzie narzędzia do indoktrynacji. Młodzi mierzą się z problemami, które dla kościoła i obecnej władzy (poprzedniej także) nie istnieją. Wielu z nich musi przeżyć każdy dzień ciężko harując za marne pieniądze. Nie udaje im się do pierwszego następnego miesiąca po dokonaniu opłat za wynajęte mieszkanie i rachunki za media. Msza święta to niedzielna praktyka religijna, pusty ceremoniał nieprzynoszący niczego. Księża z ambony jedynie rugają młodych za brak ślubu i brak dzieci. Trudno oczekiwać od duchownych odpowiedzi na życiowe problemy. Zawsze uciekają do dysput o duchowości człowieka i zepsuciu moralnym świata. Jakby sami nie byli zepsuci od bogactwa kościoła. Odejście młodych od religii jest już trwającym procesem. Polski episkopat jest stowarzyszeniem starców żyjących czasami pontyfikatu Jana Pawła II. Postrzegani są przez pokolenie roku 2000 i urodzonego w następnych latach jako siła opresyjna zblatowana z prawicową władzą. Nie szkoda jest kościoła, instytucji hamującej od wieków postęp nauki, stojącej na straży patriarchatu i nierówności społecznych. Krajobraz pustych świątyń zamienianych na miejsca świeckie będzie za kilka lat obrazkiem z polski, nawet tej małomiasteczkowej.

Robert