“Zakup znów odbył się bez przetargu, bez trybu i jak się okazuje podstawowego wyposażenia”. (…) "Osoby powiązane z brygadą twierdzą, że śmigłowce nie posiadają systemów DRICM, systemów przeciwoblodzeniowych na łopatach wirników, a nawet klimatyzacji. O ile bez tej ostatniej można prowadzić operacje w warunkach bojowych, tak bez dwóch pierwszych jest to już trudne. Systemy DRICM to nic innego jak zestaw systemów przeciwrakietowych, które mają chronić statki powietrzne przed naprowadzanymi na podczerwień rakietami, głównie przenośnymi ręcznymi pociskami przeciwlotniczymi, jak polski Grom, rosyjska Igła, czy amerykański Stinger. Bez tego typu systemów śmigłowiec nie powinien zbliżyć się nawet do strefy działań wojennych.

Tymczasem jednym z zadań 25. Brygady Kawalerii Powietrznej jest przerzucanie sił na tyły przeciwnika. Czyli przelot nad linią frontu. Dlaczego minister Błaszczak nie zadbał o tak podstawowe wyposażenie? Nie wiadomo. Za jego czasów wszelkie informacje utajniono.

Według naszych informatorów brakło także systemów przeciwoblodzeniowych łopat wirnika głównego. W europejskich warunkach klimatycznych jest to wręcz niewiarygodne. Oblodzeniu łopat wirnika powoduje spadek wytwarzanej siły nośnej, co oznacza brak możliwości dalszego lotu. Awaria tego typu systemów spowodowała katastrofę śmigłowca Mi-8, którym podróżował ówczesny premier Leszek Miller. W śmigłowcu, który rozbił się w Lesie Chojnowskim, pod Piasecznem znajdowało się 15 osób. Tylko dzięki umiejętnościom pilotów nikt nie zginął. Tam system uległ awarii. Teraz nikt nawet nie zadbał, aby śmigłowce były w nie wyposażone".